Banderowska flaga w tłumie. Skandal podczas koncertu na Narodowym
Podczas koncertu Maxa Korzha - białoruskiego muzyka - na PGE Narodowym w Warszawie doszło do kontrowersyjnego incydentu. W tłumie pojawiła się banderowska flaga. Z kolei dzień wcześniej w stolicy policja musiała interweniować podczas nieformalnego zlotu fanów artysty.
Co musisz wiedzieć?
- Podczas koncertu Maxa Korzha na PGE Narodowym w Warszawie ktoś wymachiwał banderowską flagą.
- Incydent miał miejsce 9 sierpnia na PGE Narodowym w Warszawie.
- Awantury wybuchały już dzień wcześniej na Woli, a kulminacja nastąpiła podczas i po występie w sobotnią noc.
Koncert Maxa Korzha, białoruskiego artysty, przyciągnął na PGE Narodowy tysiące fanów.
Podczas muzycznego wydarzenia doszło do skandalicznej sytuacji. Ktoś z uczestników wyciągnął banderowską flagę - symbol ten, związany m.in. z rzezią Polaków na Wołyniu.
Nagrania i zdjęcia z tego incydentu trafiły już do sieci.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wjechała na czerwonym świetle. Później utknęła między rogatkami
„Flaga była wyraźnie widoczna i unosiła się nad głowami bawiących się ludzi przez dłuższą chwilę” - relacjonowali świadkowie, cytowani przez "Super Express". Incydent ten nie był jedynym problemem związanym z koncertem.
Co wydarzyło się przed koncertem?
Dzień przed koncertem, na warszawskiej Woli, odbył się nieformalny zlot fanów Korzha. Setki osób zebrały się na dawnych działkach PKP przy ul. Ordona.
Krzysztof Strzałkowski, burmistrz dzielnicy Wola napisał do mieszkańców, że urząd nie miał nic wspólnego z tym wydarzeniem. „Organizator nie miał zgody na tak dużą imprezę masową” - podkreślił burmistrz dzielnicy.
Policja interweniowała, wystawiając mandaty i zatrzymując sześć osób.
Po zakończeniu zgromadzenia, teren pozostał zaśmiecony, co z kolei wymagało interwencji służb miejskich. „Zwrócimy się do organizatora o pokrycie kosztów sprzątania” - dodał Strzałkowski.
Źródło: "Super Express"/X