Sikorski złożył kondolencje bliskim żołnierzy poległych w Afganistanie
Szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski
złożył kondolencje rodzinom dwóch żołnierzy, którzy zginęli w Afganistanie, gdy wracali w konwoju z akcji udzielania
pomocy humanitarnej.
Zabici to st. kpr. Szymon Słowik i st. szer. Hubert Kowalewski. St. szer. Jacek D. został lekko ranny.
To bardzo smutna wiadomość. Chciałbym złożyć serdeczne kondolencje rodzinie, kolegom. To pokazuje, że musimy być z naszymi żołnierzami sercem - powiedział Sikorski w TVN24.
Jeżeli cokolwiek może to zmienić, chciałbym przekonać rodziny, że oni byli tam w słusznej sprawie, że nieśli pomoc humanitarną. Bronili Afganistanu, w którym były demokratyczne wybory parlamentu i prezydenta. Bronili tego kraju przed ludźmi, którzy chcieli tam przywrócić rządy bardzo anachroniczne, wsteczne i złe dla samych Afgańczyków - podkreślił minister.
Do zdarzenia, w wyniku którego zginęło dwóch polskich żołnierzy, doszło o 19.15 czasu lokalnego (15.45 czasu polskiego), około 3 km na południowy zachód od bazy Szarana w prowincji Paktika. Jeden z jadących w kolumnie pojazdów typu Humvee najechał na minę.
Szef polskiej dyplomacji zaznaczył, że każda misja wojskowa łączy się z ryzykiem.
Nie ma czegoś takiego jak bezpieczna misja czy bezpieczny pojazd. Nawet czołg Abrams można wysadzić w powietrze przy wystarczającej ilości ładunków wybuchowych - zaznaczył Sikorski.
Jak dodał, samochody typu Humvee to samochody patrolowe, niektóre opancerzone, inne nie. Miny-pułapki są prymitywnym, ale niestety stosunkowo skutecznym sposobem - dodał.
Polska stara się wyposażyć swoich żołnierzy najlepiej jak umie, tym na co nas stać - podkreślił Sikorski.