PolskaSikorski prosi prezydenta: niech Pan nie jedzie!

Sikorski prosi prezydenta: niech Pan nie jedzie!

(RadioZet)

Sikorski prosi prezydenta: niech Pan nie jedzie!
Źródło zdjęć: © RadioZet

13.10.2008 | aktual.: 13.10.2008 13:11

: A gościem Radia ZET jest minister spraw zagranicznych Radek Sikorski, witam Monika Olejnik, dzień dobry. : Dzień dobry. : Panie ministrze, czy obecność pana prezydenta na szczycie zaszkodzi Polsce? : To jest szczyt, który się odbywa w bardzo specyficznym okresie. Co prawda polski system finansowy jest bardzo bezpieczny, jesteśmy przedmiotem zazdrości wręcz innych krajów, ale mamy wielkie turbulencje na rynkach finansowych Europy i świata i jest to szczyt, na którym jest potrzebna przede wszystkim kompetencja gospodarcza i finansowa. Na szczycie, przy stole będą dwa miejsca. W wersji rządowej będzie przy nich siedział premier i minister finansów. Mamy premiera, który się zna na gospodarce i ministra finansów, który jest jednym z uznanych, europejskich autorytetów od makroekonomii. Jesteśmy mocni, jeśli chodzi o naszą reprezentację na szczycie. : Dobrze, czy zaszkodzi? : Natomiast jeśli poleci pan prezydent, to ministra finansów przy tym stole się nie znajdzie. To będzie ze szkodą dla naszej pozycji
negocjacyjnej, tak. : Wczoraj szef kancelarii pana prezydenta i eurodeputowany Adam Bielan mówili, że na tym szczycie, nie będzie mowy o pakiecie energetycznym, że będzie minimalna rozmowa, a będzie rozmowa na temat Gruzji i paktu lizbońskiego, traktatu lizbońskiego. : Na temat traktatu ma być 15 minut bez dyskusji i to głównie ma przedstawić swoje koncepcje wyjścia z patu delegacja irlandzka. A Gruzji na szczycie jako takim w ogóle nie będzie, tylko będzie na nieformalnej kolacji ministrów spraw zagranicznych. Nie sądzę, żeby nasz prezydent chciał być jedyną głową państwa wśród ministrów spraw zagranicznych. Pani redaktor, jako minister spraw zagranicznych mówię: panie prezydencie, klękam przed panem na kolanach i proszę, proszę odpuścić, proszę nie jechać, proszę nie osłabiać pozycji negocjacyjnej naszego kraju na tym ważnym szczycie. : Dlaczego pan prezydent może osłabić naszą pozycję, jeżeli chodzi o miejsca, czy chodzi o to, o pakiet energetyczny, o którym pan mówił, że za niekorzystne dla Polski
rozwiązania w zakresie pakietu klimatycznego, zgodził się prezydent dla korzystne dla nas rozwiązanie w zakresie głosowania w Radzie Europejskiej. : A więc są dwie kwestie, kwestia kryzysu na rynkach finansowych, gdzie naprawdę potrzebny jest głos i rada dla premiera, ministra finansów. I prezydent też chyba nie chce brać odpowiedzialności za politykę środowiska, czy politykę gospodarczą. Pakiet klimatyczny jest bardzo poważnym zagrożeniem dla nas, a pan prezydent sam przyznał, że się na niego zgodził. Kolejna sprawa, która byłaby niewygodna dla pana prezydenta. : Przepraszam, ale wczoraj minister Kownacki powiedział, że to jest nieprawda i tak samo Adam Bielan sugerowali, że panu rośnie nos z powodu kłamstw w sprawie pakietu. : To proszę zajrzeć do wywiadu z panem prezydentem w dzienniku „Dziennik” sprzed dwóch miesięcy, gdzie pan prezydent sam to przyznaje. : No dobrze, jeżeli prezydent poleci na przykład z prezydentem Adamkusem, czy w ogóle prezydent będzie miał szanse na zabranie głosu na tym szczycie?
: Nie mówmy o logistyce, mówmy o tym, że mamy kontrowersję konstytucyjną. Za politykę zagraniczną i wewnętrzną odpowiada rząd. To są wszystko sprawy z zakresu działania rządu. Pan prezydent, jako przewodniczący delegacji musiałby się wypowiadać w sprawach, za które odpowiada rząd. Rząd ustala jakie jest stanowisko Polski i premier jest jedyną osobą upoważnioną do tego żeby na przykład wyjść poza instrukcję negocjacyjną. Prezydent tego nie może zrobić. : Ale prezydent może zabrać głos na szczycie, jeżeli poleci? : Byłby jedynym, który mógłby zabrać głos. : No właśnie, czyli premier wtedy nie mógłby zabierać głosu? : Wypowiadałby się w imieniu rządu, którego nie reprezentuje, wobec którego ustawił się w roli opozycyjnej. : A nie może być takiej sytuacji, że leci premier i prezydent i premier jest przewodniczącym delegacji i premier wtedy się wypowiada? : Potrzebny jest, jak nigdy, głos ministra i rada ministra finansów. To jest też kwestia tego, że gdy zaprosiliśmy pana prezydenta do Lizbony, gdzie też była ta
kontrowersja, no istniało domniemanie, obietnica pana prezydenta, że jeśli będzie mógł pobłogosławić podpisaniu przeze mnie i przez pana premiera traktatu lizbońskiego to ten traktat, który sam wynegocjował podpisze. Do dzisiaj to się nie stało. : A czy wypada prezydenta nie informować o tym, co się dzieje, co ma być na szczycie, tak, że prezydent musi pobierać informacje z Paryża od prezydenta Sarkozy`ego. : Moi podwładni poinformowali mnie, że przekazali pełen pakiet informacji o szczycie, o agendzie szczytu, natomiast nie ma materiałów na szczyt, na przykład projektów wystąpień pana prezydenta, bo uchwałą : Pana premiera. : Pana prezydenta, bo uchwałą rady ministrów rząd zdecydował, że jedzie i szefem delegacji będzie premier, a nie prezydent. : No tak, ale ta uchwała nie obowiązuje prezydenta i chyba to nie jest powód żeby nie informować prezydenta. : Prezydent nie jest szefem władzy wykonawczej w Polsce, jest głową państwa, która może reprezentować rząd wtedy, gdy rząd go o to poprosi. : Mam pismo do
pana Mariusza Chandźlika, dyrektora biura spraw zagranicznych „w związku z powyższym nie ma potrzeby przekazywania kancelarii prezydenta RP dokumentów dotyczących agendy spotkania, o których mowa w piśmie do pana dyrektora”. : Tak, bo na szczyt ma jechać premier, a nie prezydent. Natomiast jeszcze raz bardzo proszę o odpowiedzialność w tym trudnym dla finansów europejskich – czasie. : Czy sądzi pan, że prezydent zrezygnuje z tego wyjazdu? : Mam nadzieję, bardzo pana prezydenta o to proszę. : A jeżeli nie zrezygnuje? : To mamy kłopot. : Wie pan, może to jest tak, że prezydent Francji, prezydent Sarkozy kokietuje pana prezydenta Kaczyńskiego, bo sądzi, że prezydent podpisze traktat lizboński i być może wysłał zaproszenie dla pana prezydenta na ten szczyt. : Prezydencja standardowo wysyła zaproszenia pod dwa adresy, nie to jest kwestią. Kwestią jest to, że za politykę zagraniczną, także Gruzję, przypominam, że Gruzja jest częścią polityki zagranicznej – odpowiada rząd, a prezydent jako głowa państwa
reprezentuje politykę rządu. : Czy to jest tak, że rząd chce żeby prezydent był tylko dekoracją w Polsce? : Nie, prezydent ma swoje uprawnienia, z których korzysta i, z których korzystania zapowiada, że będzie korzystał, na przykład sprawa weta, sprawa do mianowania ambasadorów, sprawa do nadawania nominacji generalskich, jest najwyższym przedstawicielem państwa przy przyjmowaniu listów uwierzytelniających od ambasadorów. Na mój wniosek, sami bez żadnej awantury poprosiliśmy pana prezydenta, aby reprezentował kraj na szczycie NATO w Bukareszcie. To był dobry model współpracy. Tak samo bezkonfliktowo poprosiliśmy pana prezydenta, aby reprezentował Polskę podczas sesji ONZ w Nowym Jorku, dwa tygodnie temu. Naprawdę nie jest potrzebny konflikt w sprawie, w której ewidentnie kompetencje ma tylko rząd. : Ale czy rząd też nie eskaluje konfliktu, kiedy minister obrony ogłasza, że pilot jest chory, ogłasza to w piątek, a lot jest dopiero w środę? : Ja naprawdę nie chcę w sprawy logistyczne wnikać. : No dobrze, to w
takim razie prezydent mówi, że wedle Konstytucji on odpowiada za politykę zagraniczną, to nie wiem, jak można wybrnąć z tego. : Nie, konstytucja mówi jasno, że politykę wewnętrzną i zewnętrzną prowadzi rada ministrów. A protokolarnie prezydent jest najwyższym przedstawicielem państwa. Czyli na prośbę rządu może wykonywać pewne funkcje, ale konstytucjonaliści są krystalicznie jaśni, mają jasność, że prezydent nie może jechać na szczyt unijny wbrew radzie ministrów. : Dobrze, dobrze, tak jak już powiedzieli przedstawiciele pana prezydenta, nie będzie tak, że rada ministrów decyduje swoją uchwałą, jakie są zadania pana prezydenta. : O tym decyduje konstytucja i konstytucja nie daje panu prezydentowi prawa prowadzenia polityki zagranicznej wbrew rządowi. Polska może mieć tylko jedną politykę zagraniczną. : Powiedział minister spraw zagranicznych Radek Sikorski.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
rządspórsikorski
Zobacz także
Komentarze (0)