Zagrożenie jądrowe. Sikorski o głowicach w obwodzie królewieckim
Około 260 kilometrów od Warszawy, w okolicach Królewca, tuż przy granicach dwóch krajów NATO, Rosjanie mogą składować broń jądrową. Zwrócił na to uwagę polski minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski podczas konferencji w Berlinie, poświęconej sprawom odbudowy Ukrainy.
Obwód królewiecki (dawniej kaliningradzki) graniczy z dwoma państwami należącymi do Paktu Północnoatlantyckiego - Polski i Litwy. Jak podaje "The Kyiv Independent", to niewygodne sąsiedztwo z Rosją i Białorusią, państwami zaangażowanymi w konflikt w Ukrainie, było przedmiotem rozważań uczestników berlińskiego spotkania.
Odbudowa Ukrainy ze zniszczeń wojennych będzie możliwa dopiero po nastaniu pokoju. Ten moment jednak wydaje się wciąż odległy wobec stanowiska Moskwy i Mińska.
Jak podkreślał minister Radosław Sikorski, Rosja może przechowywać nawet sto głowic jądrowych w rejonie bliskim polskich granic, w obwodzie królewieckim oddalonym zaledwie 260 kilometrów stolicy Polski. Niczego dobrego nie wróży też rozpoczęcie przez Rosję drugiej fazy ćwiczeń symulujących wystrzelenie taktycznej broni nuklearnej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Upiorna wizja Putina. Kwaśniewski ostrzega
- Na północ od Warszawy znajduje się Obwód Kaliningradzki, rosyjska eksklawa ze składem na około 100 taktycznych głowic nuklearnych. 250 kilometrów na wschód znajduje się Białoruś, gdzie Rosjanie i Białorusini zorganizowali atak na granicę UE, granicę strefy Schengen - zwracał uwagę Sikorski.
Minister Sikorski podzielił się swoimi obawami w związku z eskalacją nuklearną. - Te zapowiedzi, a także możliwa bliskość składowisk jądrowych głowic przy granicach NATO, oznaczają, że atak na Unię Europejską jest całkiem prawdopodobny - powiedział.
Sikorski ostrzega sojuszników. 100 głowic jądrowych Rosja przechowuje 260 kilometrów od Warszawy
"The Kyiv Independent" przypomina, że odkąd w lutym 2022 roku rozpoczęła się inwazja na Ukrainę na pełną skalę, prezydent Rosji Władimir Putin często groził nuklearnie Ukrainie i Zachodowi. Choć zagrożenia te nie zostały zrealizowane, Rosja w dalszym ciągu demonstruje gotowość użycia tego potencjału, prowadząc ćwiczenia symulujące użycie taktycznej broni nuklearnej.
O kolejnym etapie ćwiczeń z bronią atomową Białorusi i Rosji poinformował 10 czerwca białoruski minister obrony Wiktor Chrenin. Według rosyjskiego ministerstwa obrony te działania wdrażane są w odpowiedzi na rzekome i nieokreślone "prowokacyjne oświadczenia" z Zachodu.
"Konsekwentnie wzmacniamy nasze zdolności obronne. A nasz udział w drugim etapie ćwiczeń Sił Zbrojnych Rosji przy użyciu niestrategicznej broni nuklearnej jest tego dowodem" - powiedział Chrenin.
Zobacz także: O Polaku mówi cały świat. Dokonał niemożliwego
Źródło: "The Kyiv Independent"
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski