Trwa ładowanie...
22-02-2010 11:20

"Sikorski jest wulgarny i czasami brutalny"

- Bywają sytuacje, jak powiedziałem - brutalne. Ludzie pracujący z Sikorskim wiedzą o czym mówię. Do tego nie ma on wiedzy na temat państwa i jest bardzo jednostronny - powiedział szef BBN Witold Waszczykowski o ministrze spraw zagranicznych. Zapytany na czym polega wulgarność Sikorskiego, Waszczykowski odpowiedział: na epitetach, pewnych sposobach reagowania na sytuację. - Minister radykalnie się zmienia, kiedy gasną światła, a kamery przestają rejestrować - stwierdził.

"Sikorski jest wulgarny i czasami brutalny"Źródło: AFP
d4drudj
d4drudj

: A gościem Radia Zet jest wiceszef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Witold Waszczykowski witam Monika Olejnik, dzień dobry. : Dzień dobry pani. : Panie ministrze od soboty mamy awanturę w sprawie listu pana prezydenta do ambasadora Rosji, ambasada Rosji odpowiada wczoraj, że list owszem przyszedł, ale nie ma w nim konkretnych rzeczy dotyczących wizyty pana prezydenta na uroczystościach w Katyniu. : Ja bym nazwał to nieporozumieniem, nie awanturą. W takim liście nie muszą być zawarte żadne konkretny, jak rozumiem sprawy konkretów posiada, informację o konkretach posiada minister Przewoźnik i minister spraw zagranicznych i to ministerstwo przez protokół powinno dalej realizować tą wizytę. : No ministerstwo powinno realizować wizytę, ale tak jak mówi rzecznik prasowy MSZ Piotr Paszkowski, ten list powinien trafić na ręce, powinien trafić do MZS, a MZS powinien zgodnie z protokołem przekazać ten list do prezydenta Miedwiediewa, nie powinien się znaleźć w ambasadzie, bo to jest niezgodne z protokołem
dyplomatycznym. : Rzeczywiście wystarczyło wysłać jeden list do MSZ, tutaj kancelaria chciała powiadomić wszystkich na raz, aby to wiedzieli. Natomiast, jak rozumiem, pójdzie, albo już poszedł jakiś list do MSZ, który wyjaśnia kiedy, w jakim czasie prezydent chciałby tą wizytę odbyć. : Minister Szczygło wczoraj na antenie Radia Zet mówił, że jest bałagan w ambasadzie Rosji, bo nie wiedzą, że doszedł list, mówił, że ambasada się wtrąca w wewnętrzne sprawy Polski. : Ambasada już to wyjaśniła, jak rozumiem wiedzą o wizycie prezydenta, poinformowali na stronie internetowej, wydaje mi się, że sprawę można zakończyć. : Czyli, ktoś przesadził? : Bądźmy delikatni w stosunkach międzynarodowych, szczególnie z Rosją. : Czyli minister Szczygło poszedł o krok za daleko, wczoraj? : Nie, wydaje mi się, że wtedy pytał słusznie, jak wygląda sprawa po stronie rosyjskiej, ambasada rosyjska wyjaśniła, poinformowała na stronie internetowej sprawa wydaje się zamknięta. : Czy Biuro Bezpieczeństwa Narodowego interesuje się
samolotem szpiegowskim, który znalazł się na terytorium, na terenie naszych ćwiczeń. : Jeśli otrzymamy odpowiednie informacje, materiały z ministerstwa obrony narodowej, innych służb, które muszą takie, które mają instrumenty do śledzenia takiego samolotu, to oczywiście możemy taką analizę przeprowadzić, natomiast my samodzielnie instrumentów takich nie mamy, aby śledzik taki samolot i się dowiedzieć. : Nie, ja rozumiem, ale czy BBN pisze list do ministra Klicha żeby wyjaśnił tę sprawę. : Wydaje mi się, że napiszemy, albo będziemy oczekiwać na samodzielnie ten resort, ministerstwo obrony powinno nas poinformować i jakąś informację złożyć, abyśmy mogli ją przetworzyć i zanalizować dla prezydenta. : Czyli tak się dzieje, że jak jest samolot szpiegowski, gdzieś w naszych okolicach to wtedy ministerstwo obrony ma obowiązek zawiadamiania Biura Bezpieczeństwa Narodowego. : Tak, prezydenta, lepiej żeby to było przez Biuro Bezpieczeństwa, albo bezpośrednio prezydenta, : Pan miał pretensje w dzienniku „Polska The
Times”, że źle została zorganizowana wizyta premiera Donalda Tuska na uroczystościach w Katyniu. Zarzucił pan, że to się odbyło nie przy pomocy telefonu, tylko wiadomo, że od dawna była przygotowywana wizyta i pan premier powinien był zawiadomić premiera Putina o tym, że będzie delegacja na czele z prezydentem Kaczyńskim. : Nie tyle zarzucałem wizytę, co po prostu rozmowę. : Nie, sposób, no oczywiście, że nie wizytę. : Sposób przeprowadzenia tej rozmowy. Otóż formalnie, jak już mówiłem o protokole dyplomatycznym powinno być to w ten sposób, iż taka rozmowa powinna być przygotowana przez ministerstwo spraw zagranicznych. Premier powinien mieć informację z jaką sprawą premier Putin dzwoni, jak wygląda stan tej sprawy w Warszawie, kto jest organizatorem uroczystości. Powinien premier wiedzieć, że organizatorem już po stronie polskiej jest minister Przewoźnik, że minister Przewoźnik już dostał informację od kancelarii prezydenta, że prezydent się tam wybiera no i ta rozmowa powinna wtedy dotyczyć, jak dołączyć
już do delegacji prezydenta. : Ja rozumiem, że pan zarzuca, że Donald Tusk jakby zawłaszcza tę uroczystość, zamiast powiedzieć prezydentowi Putinowi, że będzie delegacja na czele z głową państwa. : Powinien poinformować, że ta delegacja już jest tworzona, i że te uroczystości po stronie polskiej już są rozpoczęte, tworzenie tych uroczystości. : Więc jaki błąd jest premiera? : No taki, że nie uzgodnił tylko podano natychmiast do prasy, do mediów, że to ma być odrębna, jakaś wizyta premiera, premierów. : Nie, ja tak nie zrozumiałam, że odrębna wizyta. : No myśmy tak zrozumieli. : Tylko, że będzie wizyta na uroczystościach w Katyniu. : Myśmy, do dzisiaj nie wiadomo, jaki jest charakter tej wizyty, bo po stronie rosyjskiej nie wskazano instytucji, która będzie to organizować. : Czyli Biuro Bezpieczeństwa Narodowego jest w niewiedzy, tak? : Po trochu tak, jesteśmy. W dalszym ciągu nie mamy informacji, jaki będzie przebieg tej uroczystości wyglądał. : Ale rozumiem, że prezydent Lech Kaczyński jedzie na
uroczystości? : Jak na razie tak poinformowała kancelaria prezydenta, 27 stycznia poinformowano trzy instytucje, to znaczy organizatora tych uroczystości ministra Przewoźnika, MSZ i ambasadę rosyjską. : Ale czy prezydent jedzie jako głowa państwa. : Tak mi się wydaje, że tak to powinno wyglądać. : Ale tak się panu wydaje, czy tak będzie. : Nie znam szczegółów przygotowania tej wizyty, nie jestem włączony w to. : Bo jak wiemy, nie będzie tam prezydenta Miedwiediewa, będzie... : I nigdy nie było, nigdy nie było prezydentów. : No właśnie będzie premier : ...rosyjskich, natomiast kilku prezydentów polskich tam już miało miejsce. : Rozumiem, no skoro pan ma taką małą wiedzę na ten temat to skąd takie larum na łamach dziennika „Polska The Times” z pana strony? : Informowałem, jak wyglądać powinien prawidłowy przebieg załatwienia takiej sprawy, takiej rozmowy telefonicznej, na podstawie swojej wiedzy w poprzednio w pracy w MSZ. : Czy Radosław Sikorski, minister spraw zagranicznych to jest potwór panie ministrze? :
Nie wiem, nie słyszałem aby był potworem. : Jest brutalny, wulgarny według pana? : Zdarzało się, tak i to potwierdziłem. : A na czym polega jego brutalność? : A to nie są tematy, które można, o których można szczegółowo rozmawiać, można tylko poinformować, że takie zachowanie miało miejsce. : „Pewne wypowiedzi jeśli padają w obecności kobiet, które są w kierownictwie MSZ mogą być tak zakwalifikowane, jako chamskie zachowania” – odpowiada pan tak na pytanie dziennikarza w „Polsce The Times”. : Tak to potwierdziłem i wydaje mi się, że więcej nie ma sensu tego drążyć. : No nie, ale jeżeli były wiceminister spraw zagranicznych mówi tak o swoim szefie, to mógłby pan powiedzieć, na czym polega to chamskie zachowanie? : Na epitetach, pewnych sposobach reagowania na sytuację. : To znaczy minister Sikorski obraża kobiety? : No bywają sytuacje, jak powiedziałem, brutalne i więcej nie mam zamiaru drążyć tego tematu, bo wywiad dotyczył generalnie polityki zagranicznej tego rządu, a nie ministra Sikorskiego, to było
kilka tylko drobnych pytań na temat ministra. : No nie, trzy czwarte, tutaj było poświęconej : Nieprawda, nieprawda, trzy czwarte jest... : ...złej polityce zagranicznej : Ano tak, rządu. : I złemu charakterowi ministra Sikorskiego. : To były dwa, trzy pytania, na kilkadziesiąt pytań dotyczących polityki zagranicznej. : A na czym polega mało dyplomatyczny język minister? : A Tak jak wspomniałem, na przykład na wypominaniu, że pozamykał Senegale, Kostaryki, inne rzeczy żeby kupić, tak ministerstwo spraw zagranicznych nie powinno mówić o obcych państwach. : A wulgarność na czym polega? : Na antenie radiowej nie będę przytaczał takich sformułowań. : No, ale jeżeli coś się rzuca to może warto powiedzieć co się za tym kryje. : No i wystarczy. Pracownicy MSZ mają doskonałą wiedzę pracujący na co dzień z ministrem, wiedzą na czym to polega. : To ja może tak, skoro pan nie chce mówić to ja będę pana cytowała. „Minister radykalnie się zmienia, kiedy gasną światła, a kamery przestają rejestrować, w rzeczywistości jest
bardziej prostolinijny, a nawet brutalny dla współpracowników”. : I to jest samowyjaśniające się stwierdzenie. : „I udaje angielskiego dżentelmena”. : Po trochu. : Ale na czym to polega? Rozumiem, że pan minister dostał po głowie od kogoś za ten wywiad. : Który z ministrów? : Pan. : Ja, nie. : Pan Witold Waszczykowski, czy ktoś zwrócił panu uwagę z kancelarii prezydenta, że nie powinien pan w ten sposób mówić o urzędującym ministrze spraw zagranicznych? : Nie, absolutnie, a dlaczego mam nie mówić, jeśli krytykuję jego politykę zagraniczną, jego zachowanie, mam prawo. : To nie jest zemsta za to, że pana zadenuncjował : I tak wydaje się, że nie posunąłem się tak daleko, jak wielu dziennikarzy, polityków krytykowało poprzednią panią minister, panią Fotygę, która też była ministrem konstytucyjnym, sprawowała funkcję ministra spraw zagranicznych, natomiast była demonizowana, odsądzana od czci i wiary. : Ale nie przypominam sobie żeby mówiono coś na temat jej charakteru, jej zachowania tylko... : Bo nie miała
takiego charakteru. : Tylko na temat źle prowadzonej polityki zagranicznej. : I ja też mówię i większość tego wywiadu jest na temat źle prowadzonej polityki zagranicznej. To zarzucam panu ministrowi Sikorskiemu. : Nie, nie ale zarzuca pan mu tutaj mnóstwo takich wad, rozumiem, że nie chciałby pan żeby Radosław Sikorski byłby prezydentem Polski? : Uważam, że byłby niestosowny. : Dlaczego? : Nie ma wiedzy na temat państwa, jest bardzo jednostronny, zajmuje się polityką zagraniczną i to, jak wyjaśniałem na łamach tego wywiadu źle. Natomiast nie wiemy nic na temat jego spojrzenia na Polskę, gospodarkę, społeczne problemy i jest bardzo jednostronnym politykiem. : A mówi, że byłby prezydentem eksportowym? : No nie mógłby być takim eksportowym, bo jeśli doszedłby do tego stanowiska to premier Tusk zapowiada, że ograniczyłby bardzo prerogatywy takie, właśnie w dziedzinie polityki zagranicznej, w związku z tym nie mógłby prowadzić takiej polityki zagranicznej, jak zakłada, że chciałby. : Ale żeby ograniczyć
konstytucję to trzeba mieć jeszcze większość, a to jest długa droga przed Polską, także eksportowym w tym wydaniu obecnej konstytucji mógłby być, czy nie. : Nie wydaje mi się, bo ma już prawo w tej chwili być eksportowym ministrem spraw zagranicznych i nie pokazał, że takim ministrem jest. Rządzi ministerstwem wraz w tandemie z premierem Tuskiem dwa lata, cztery miesiące i mógł pokazać, mógł wyeksportować Polskę do tej pierwszej ligi, o której marzy do G20, do ONZ do wielu innych instytucji.

d4drudj
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4drudj
Więcej tematów