Pożary to nie przypadek? Niepokojące słowa szefa BBN po incydentach

- To nie są pożary tylko w Polsce, dlatego to musi budzić podejrzenia - mówi szef BBN Jacek Siewiera na antenie TVN24. W ten sposób odnosi się do serii pożarów z ostatnich dni w naszym kraju.

Szef BBN Jacek Siewiera
Szef BBN Jacek Siewiera
Źródło zdjęć: © East News | Adam Burakowski

14.05.2024 | aktual.: 14.05.2024 10:20

Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera odniósł się na antenie TVN24 do serii pożarów, jakie w ostatnich dniach wybuchły w Polsce.

W Warszawie spłonęła hala przy ul. Marywilskiej. Tragiczny pożar miał miejsce także na Śląsku - płonęło składowisko z chemikaliami w Siemianowicach Śląskich. Ogień pojawił się także w Grodzisku Mazowieckim w liceum, gdzie trwał egzamin maturalny.

- Takie pożary pojawiają się nie tylko w naszym kraju, ale chociażby ostatnio w Helsinkach - zaznacza szef BBN. Tam seria pożarów była "dziełem" kilkuosobowych grupek, a ich motywem "wyzwanie" rzucone w mediach społecznościowych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jacek Siewiera zwraca uwagę, że takie pożary (jak te w Polsce w ostatnich dniach) powinny wzbudzić podejrzenia. - To, że nie wiemy, czy mamy do czynienia z naturalnych biegiem spraw, czy z inspiracją służb np. w mediach społecznościowych jest elementem wojny kognitywnej - zaznacza.

W kontekście możliwego działania wschodnich służb mówi, że "trzeba przyjąć, iż taka ewentualność istnieje".

- Pamiętajmy też informacje zachodnich służb wywiadowczych, że najpierw będą rosyjskie prowokacje, później pożary. Nie da się wykluczyć żadnego elementu drabiny eskalacyjnej. Tym bardziej, że federacja rosyjska znowu chce wywrzeć presję - dodaje Siewiera.

Siemoniak o pożarach. "Co najmniej wrażenie serii"

Do ostatnich pożarów, jakie wybuchły w różnych miejscach w Polsce odniósł się również w radiowej Jedynce szef MSWiA Tomasz Siemoniak. - Mamy do czynienia z co najmniej wrażeniem serii - mówił. Podkreślił, że najważniejsze zadanie to wyjaśnienie, czy "te zjawiska się ze sobą łączą i kto za nimi stoi".

- W Siemianowicach Śląskich śledztwo trwa, są areszty. Chodzi o szeroko rozumiany kontekst odpadów. Przypomnę też, działania ABW z przełomu stycznia i lutego. Wówczas były zatrzymania i areszt dla kogoś kto na polecenie obcych służb szykował się do podpalenia na terenie Wrocławia - dodał Siemoniak.

Do serii poważnych pożarów w różnych miejscach w kraju doszło w ciągu ostatnich dni. W Warszawie spłonęła hala przy ul. Marywilskiej. Na Śląsku płonęło składowisko odpadów z chemikaliami w Siemianowicach Śląskich. Ogień pojawił się także m.in. w Grodzisku Mazowieckim w liceum, gdzie trwał egzamin maturalny.

Źródło: TVN24/Program 1 Polskiego Radia/WP

Zobacz także
Komentarze (324)