Setki Ukraińców próbowały nielegalnie przejść do Polski. Kim są desperaci?
Straż graniczna unika odpowiedzi na pytanie o motywację Ukraińców, którzy według najnowszych danych, próbują nielegalnie dostać się do Polski. Nawet przez zieloną granicę oraz na fałszywych dokumentach. Eksperci oceniają, że mogą to być osoby uciekające przed mobilizacją i dezerterzy.
W 2023 roku zjawisko to niemal nie występowało, jednak w raporcie za 2024 rok polska straż graniczna informuje o zatrzymanych kilkuset Ukraińcach, którzy podjęli próbę nielegalnego przekroczenia granicy do Polski. Przypomnijmy, że ruch osobowy pomiędzy Polską a Ukrainą odbywa się na zasadach bezwizowych. W 2024 r. liczba przekroczeń granicy z Ukrainą w kierunku Polski wyniosła 8,5 mln osób. Podobna liczba osób była też w drugą stronę.
13,6 tysiącom obywatelom Ukrainy odmówiono natomiast wjazdu do Polski - wynika z najnowszego raportu SG. Statystyka nie wyszczególnia powodów odmowy.
- Na polsko-ukraińskim odcinku za przekroczenie granicy państwowej wbrew przepisom zatrzymano w ubiegłym roku ponad 640 obywateli Ukrainy. Zdecydowaną większość - 470 na przejściach granicznych, a pozostałe osoby, blisko 180, poza przejściami. Większość posługiwała się fałszywymi bądź wyłudzonymi dokumentami - przekazał WP ppłk SG Andrzej Juźwiak, rzecznik prasowy Komendanta Głównego Straży Granicznej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ukraińcy wywożą chłopców? "Są same klasy dziewczęce"
W 2023 roku 176 obywateli Ukrainy próbowało nielegalnie dostać się do Polski.
Kim są desperaci, którzy nielegalnie próbują uciec z Ukrainy? Rzecznik SG nie odpowiedział wprost na pytanie o motywację cudzoziemców. Pytaliśmy wprost, czy Ukraińcy ryzykujący przejście przez zieloną granicę, mogą być osobami uciekającymi przed mobilizacją.
- Każdy taki przypadek rozpatrywany jest indywidualnie, a funkcjonariusze podejmują adekwatne do zdarzenia czynności - odparł ppłk Juźwiak.
Kryzys armii na Ukrainie. "Uciekają, bo nie ma innego wyjścia"
Zdaniem prof. Daniela Boćkowskiego, eksperta ds. bezpieczeństwa z Uniwersytetu w Białymstoku Ukraińcy wybierający nielegalny sposób wydostania się z kraju to prawdopodobnie mężczyźni uciekający przed mobilizacją. Władze Ukrainy zabroniły wyjazdu z kraju podlegającym poborowi mężczyznom w wieku 25-60 lat.
- Szansa na to, że ci mężczyźni w jakikolwiek normalny sposób opuszczą terytorium Ukrainy, jest niemal zerowa. Stąd wybór nielegalnej trasy - komentuje dla WP ekspert.
- Ukrainie brakuje piechoty, a sojusznicy bardzo mocno zwracają uwagę, na brakujące rezerwy kadrowe w armii. Kraje zachodnie wywierają presję na Ukrainę, domagając się obniżenia wieku mobilizacyjnego. Władze Ukrainy zaostrzają politykę kontroli, a właściwie odbywają się łapanki na mężczyzn na ulicach - tak rozmówca opisuje tło zjawiska. - Uciekają, bo nie ma innego wyjścia - podkreśla.
Prof. Boćkowski zwraca uwagę, że armia rosyjska odnosi postępy na froncie we wschodniej części Ukrainy. - Nawet jeżeli Rosjanie ponoszą straty pięć do jednego, to z perspektywy ukraińskiego żołnierza, nikt nie chce być w okopach w tej grupie, która poświęca się odpierając szturmy. Zjawisko ucieczek do Polski, także dezerterów, będzie się nasilać. Na Ukrainie rośnie krytyka i niezadowolenie z dowodzenia na froncie - podsumowuje prof. Boćkowski.
Niedawno informowaliśmy, że doradca prezydenta Donalda Trumpa ds. bezpieczeństwa narodowego Mike Waltz zasugerował, że dolna granica wieku poboru powinna wynosić 18 lat. Według niego taka decyzja mogłaby pomóc ustabilizować sytuację na froncie, ponieważ Ukraina boryka się z poważnymi brakami kadrowymi.
Ukraina dysponuje zachodnią bronią, sprzętem i amunicją, ale problemem staje się jednak malejąca liczba osób gotowych do walki o kraj - alarmują ukraińscy eksperci. - To sedno kryzysu, problem społeczny, a wymiana generałów dowodzących na froncie tego nie zmieni - ocenił Jewhen Dyky, weteran wojny z Rosją.
Kto ucieka z Ukrainy?
Od początku wojny do jesieni 2023 roku z Ukrainy uciekło prawie 20 tys. mężczyzn, aby uniknąć poboru, a kolejne 21 tys. próbowało, ale zostali zatrzymani przez służby graniczne - wynika z ustaleń portalu BBC oraz ukraińskiego portalu TSN. Najpopularniejszym kierunkami ucieczek były Rumunia, Mołdawia i Słowacja, a dopiero w dalszej kolejności Polska. Ukraińscy politycy komentowali, że 95 proc. obywateli gotowych jest bronić kraju przed agresją Rosji, czyli ucieczki nie mają kluczowego znaczenia dla obronności.
14,3 tys. Ukraińców próbowało przekroczyć granicę pieszo lub wpław, podczas gdy pozostałych 6,8 tys. osób opierało się na dokumentach uzyskanych w wyniku oszustwa, które obejmowały fałszywe zwolnienia z poboru, takie jak zmyślone choroby - potwierdzili urzędnicy.
Władze kraju ogłosiły walkę z korupcją w wojskowych komisjach kwalifikacyjnych, która spowodowała dziesięciokrotny wzrost zwolnień z poboru. Osobom przyłapanym na próbie ucieczki grożą grzywny i do ośmiu lat więzienia. Nie wiadomo, czy w przyszłości uchodźcy wojskowi będą karani po powrocie.
Tomasz Molga, dziennikarz Wirtualnej Polski