Setki poturbowanych turystów w Tatrach. "Chowają w kurtkach piersiówkę"

Od 24 grudnia na terenie Podhala doszło do co najmniej 700 wypadków, które skończyły się urazem ortopedycznym. W znacznej części za takie zdarzenia odpowiada brawura na stoku, ale niejednokrotnie także alkohol.

Dużo wypadków na nartach w Tatrach
Dużo wypadków na nartach w Tatrach
Źródło zdjęć: © East News | TOMASZ LINA
Joanna Zajchowska

Od początku ferii w sieci pojawiają się kolejne informacje o pladze wypadków narciarskich w popularnych kurortach. Pod koniec stycznia do groźnego wypadku doszło na Kasprowym Wierchu, gdzie zderzyło się dwóch narciarzy. Od tamtej pory ratownicy TOPR interweniowali na tym szczycie już kilkukrotnie.

Zaledwie kilka dni wcześniej ośmioletnia dziewczynka wypadła z wyciągu na Kotelnicy Białczańskiej i w ciężkim stanie została przetransportowana do szpitala. Na tym samym stoku 21 grudnia doszło do innego bardzo poważnego wypadku, w wyniku którego poturbowana została młoda kobieta. Wjechał w nią 45-latek, który po zdarzeniu nawet się nie zatrzymał. Narciarka doznała złamań ręki, żeber i nogi.

Okazuje się jednak, że podobnych zdarzeń było znacznie więcej. Od końca grudnia do połowy stycznia oddział urazowy zakopiańskiego szpitala przyjął 360 pacjentów z  urazami kończyn po wypadku na nartach. W drugiej połowie stycznia było to kolejne 270 pacjentów.

Jak przekazuje dział administracyjny szpitala w rozmowie z WP, od okresu świątecznego do 10 lutego, tego typu wypadków było łącznie około 700. Dokładne dane szpital przekaże dopiero po zakończeniu ferii.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

WP News wydanie 10.02

Należy jednak zaznaczyć, że w wielu przypadkach narciarze trafiają także do szpitala w Nowym Targu, który jest położony bliżej popularnej Kotelnicy w Białce Tatrzańskiej. Na dane z tamtejszego oddziału ortopedycznego nadal czekamy.

O tym, co jest przyczyną tak ogromnej skali wypadków, rozmawiamy z ratownikiem górskim, pracującym na stokach m.in. w Białce Tatrzańskiej. - Po pierwsze wielu turystów nie dostosowuje swoich umiejętności do warunków na stokach i skali trudności trasy. Po drugie nadal rządzi brawura na stoku, czyli popisywanie się, nagrywanie filmików. No i nie da się ukryć, że też alkohol - tłumaczy WP Krzysztof Mikrut.

- Nadal są takie osoby, które twierdzą, że muszą się napić na stoku. Chowają w kurtkach piersiówkę albo zamawiają trunki w karczmach na stokach. Uważam, że sprzedaż alkoholu powinna być tam zabroniona - podkreśla ratownik. Przypomina przy tym, że jazda na nartach czy desce pod wpływem alkoholu jest zabroniona. W naszym kraju reguluje to Ustawa o Bezpieczeństwie i Ratownictwie w Górach i na Zorganizowanych Terenach Narciarskich. Gdy ratownik lub inny narciarz zauważy osobę będącą pod wpływem alkoholu, powinien powiadomić o tym policję.

Policja interweniuje u pijanych narciarzy i snowboardzistów

Jak przekazuje WP asp. sztab. Roman Wieczorek z KPP w Zakopanem, do najczęstszych wypadków dochodzi na stokach, a także na sztucznych lodowiskach na terenie Podhala. Incydenty są liczne, a skala wydaje się większa niż w ubiegłych latach.

Jak podkreśla, policjanci są wzywani jedynie do tych interwencji, w których istnieje prawdopodobieństwo, że narciarz jest pod wpływem alkoholu i zagraża bezpieczeństwu lub zachowuje się agresywnie. - Mieliśmy interwencję, gdy na kolejkę na stok narciarski chciało wejść trzech mocno nietrzeźwych snowboardzistów. Prawidłowo zareagowała obsługa wyciągu, odmawiając usługi zgodnie z regulaminem obiektu. Niestety spór eskalował i zakończył się interwencją policjantów - mówi rzecznik policji.

Komenda Powiatowa Policji w Zakopanem w odpowiedzi na liczne wypadki rozpoczęła kontrolę w ośrodkach narciarskich. Prowadzona jest tam kampania "Kręci mnie bezpieczeństwo na stoku", w ramach której trwa edukowanie klientów.

Policja przypomina, że zgodnie z Ustawą o bezpieczeństwie i ratownictwie w górach osoby do 16. roku życia mają obowiązek noszenia w czasie jazdy kasków ochronnych. Nie wolno też jeździć w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środków odurzających. Osoba niestosująca się do tych przepisów może nie zostać wpuszczona na stok lub może zostać z niego wyproszona przez zarządzającego, jeśli jej zachowanie wyraźnie wskazuje, że jest pod wpływem któregoś z tych środków.

Joanna Zajchowska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Czytaj więcej:

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (16)