Seria wypadków budowlanych po opadach śniegu w Polsce
W kilku miejscowościach zawaliły się obciążone śniegiem dachy budynków. Na szczęście nie było ofiar. Rzecznik ministerstwa spraw wewnętrznych Tomasz Skłodowski ostrzegł, że może dojść do kolejnych wypadków.
Fragment dachu dawnej hali produkcyjnej, obecnie nieużytkowanej, zawalił się w Tarnowskich Górach. Według dotychczasowych ustaleń policji, w środku budynku nikogo nie było. Hala ma wymiary około 60 na 20 metrów, z tego zawaliło się około jednej trzeciej powierzchni dachu - poinformował nadkomisarz Krzysztof Majchrzak z tarnogórskiej policji.
Hala stoi na odludziu. Jak ustaliła policja, od dwóch lat nie była używana. Nienaruszone zamki i okna oraz brak jakichkolwiek śladów na śniegu świadczą, że w środku nikogo nie było.
Na miejscu jest obecnie policja, strażacy oraz powiatowy inspektor nadzoru budowlanego. Jak powiedział rzecznik śląskiej straży pożarnej Jarosław Wojtasik, ratownicy na razie ze względów bezpieczeństwa nie wchodzą do środka - konstrukcja hali trzeszczy, grożąc dalszym zawaleniem.
W Zabrzu zawalił się dach opuszczonej hali fabrycznej. Część dachu zawaliła się już 27 stycznia, dzień przed katastrofą w Katowicach. Także w Zgierzu runął dach opuszczonej hali fabrycznej. Nikomu nic się nie stało.
W Nidzicy w woj. warmińsko-mazurskim zawalił się wskutek samowolnej przeróbki dach warsztatu naprawczego ciężarówek. Także w tym budynku nikogo nie było. Do wyjaśnienia sprawy nidzicka prokuratura nakazała zamknięcie wszystkich hal znajdujących się w pobliżu.
W Tuszewie w tym samym województwie runął dach indyczarni. W chwili wypadku na dachu był człowiek, który miał go odśnieżyć, ale uniknął obrażeń. Zginęła natomiast część z 6,5 tys. indyków, znajdujących się w hali. Pozostałe próbują ratować strażacy.
Prawdopodobnie pod ciężarem mokrego śniegu zawalił się dach nieczynnej hali fabrycznej w Witnicy koło Gorzowa Wlkp. Policja i straż pożarna sprawdzają rumowisko. Nie ma doniesień o ewentualnych ofiarach - poinformował Andrzej Kulesza z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie Wlkp.
Dach hali o stalowej konstrukcji, o wymiarach 10 na 35 m, pokrytej eternitem, runął przed południem. Hala fabryczna, jak i otaczający ją teren, należały kiedyś do Gorzowskich Fabryk Mebli, obecnie - do prywatnej osoby - powiedział Kulesza.
Na miejscu obok policjantów pracują dwa zastępy strażaków z Gorzowa Wlkp., wyposażonych m.in. w kamerę termowizyjną. Trwa sprawdzanie, czy pod gruzami zawalonej konstrukcji nie ma ludzi np. osób zajmujących się zbieraniem złomu.
Policja nie wyklucza bowiem, że powodem zawalenia się dachu mógł być nie tylko mokry śnieg, ale i osłabienie konstrukcji nośnej dachu. Ostatecznie jednak musi potwierdzić to postępowanie prowadzone z udziałem inspektora nadzoru budowlanego.
W Jaworznie straż pożarna ewakuowała klientów hipermarketu Champion. Powodem było pęknięcie ściany sklepu. Został wezwany powiatowy inspektor nadzoru budowlanego, który zarządził ewakuację osób znajdujących się w sklepie.
Od rana na Śląsku spadło kilka centymetrów świeżego śniegu, wieje silny wiatr. Prognoza pogody Centrum Zarządzania Kryzysowego Województwa Śląskiego przewiduje utrzymanie się tych warunków, wieczorem śnieg ma zmienić się w marznący deszcz.
Rzecznik ministerstwa spraw wewnętrznych Tomasz Skłodowski ostrzegł, że pod ciężarem śniegu może się zawalić wiele innych budynków. Bieżące kontrole wojewódzkie wykazały, że takich zagrożonych obiektów jest około tysiąca. Skłodowski powiedział, że po ostatnich kontrolach zamknięto ok. 20 obiektów.