Serbia zaprzecza, że zgodziła się na dostawy broni dla Ukrainy
Dokumenty, które w zeszłym tygodniu wyciekły z Pentagonu, ujawniają zakres pomocy państw europejskich dla walczącej Ukrainy. Wśród krajów, które miały dostarczać broń dla Kijowa lub zadeklarować takie transporty w najbliższym czasie, znaleźć się miała Serbia, sojusznik Rosji. Belgrad zaprzecza i protestuje.
Tajne dokumenty z USA wywołały kontrowersje w Europie. Serbia, która odmówiła nałożenia sankcji na Rosję po inwazji na Ukrainę, znalazł się na liście dostawców uzbrojenia dla walczących obrońców najechanego przez Rosjan sąsiada.
Teraz głos w tej sprawie zabrał sam Belgrad. Serbski minister obrony Milos Vucevic dosadnie zdementował te informacje.
Szef MON w Belgradzie nazwał doniesienia kłamstwem i wyraził zaniepokojenie próbami destabilizacji i wciągania jego kraju w konflikt. Według niego serbska broń nie jest wysyłana bezpośrednio na front. Dodał też, że istnieje możliwość, że uzbrojenie może trafić na terytorium konfliktu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"To barbarzyńcy". Generał o Rosjanach używających zakazanej broni
- To nie ma absolutnie nic wspólnego z Serbią. Jeśli coś takiego się zdarza, to na skutek działań krajów, które nie respektują międzynarodowych norm, zapisów umownych i praktyk biznesowych - wyjaśniał minister.
Serbia zaprzecza, że zgodziła się na dostawy broni dla Ukrainy
W dokumencie zatytułowanym "Europa. Odpowiedź na obecny konflikt rosyjsko-ukraiński" znalazł się opis stanowiska 38 europejskich rządów w sprawie pomocy wojskowej dla Ukrainy. Według tej publikacji, którą podchwyciły światowe media, wśród krajów, które zobowiązały się do zapewnienia szkoleń ukraińskim żołnierzom oraz do przekazania, teraz lub w przyszłości potrzebnego do walki uzbrojenia, znalazła się Serbia.
To postawiło w dobrym świetle państwo, które z jednej strony jawnie wspiera Władimira Putina i nie uznało za stosowne uznania europejskich sankcji nałożonych na Rosję, a z drugiej strony stara się o przyjęcie do Unii Europejskiej.
Prezydent Serbii Aleksandar Vučić wielokrotnie powtarzał, że Belgrad nie popiera rosyjskiej inwazji na Ukrainę, a okupowane przez Rosjan tereny uważa za część Ukrainy.
Jednak serbski rząd był przeciwny wprowadzeniu sankcji wobec Moskwy.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
W marcu niektóre rosyjskie media i kanały Telegram doniosły o rzekomej dostawie przez Serbię na Ukrainę 3500 pocisków Krušik do systemów Grad. Ministerstwo Spraw Zagranicznych Serbii zdementowało te doniesienia.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski