ŚwiatSeparatyści ostrzelali "Szczęście". Po igrzyskach nadejdzie rosyjska inwazja?

Separatyści ostrzelali "Szczęście". Po igrzyskach nadejdzie rosyjska inwazja?

Kijów nie ulega psychologicznej presji Kremla i prorosyjskich separatystów. Życie w stolicy Ukrainy wygląda normalnie, a jej mieszkańcy mówią, że nie wyobrażają sobie inwazji na pełną skalę. W tym czasie na wschodzie Ukrainy trwa eskalacja. Prorosyjscy separatyści w niedzielę ostrzelali m.in. miejscowość Szczastia [Szczęście – pol.] w obwodzie ługańskim. Amerykańskie CBS News przekazało, że rosyjskie dowództwo miało otrzymać rozkazy w sprawie inwazji.

Separatyści ostrzelali "Szczęście". Po igrzyskach nadejdzie rosyjska inwazja?
Separatyści ostrzelali "Szczęście". Po igrzyskach nadejdzie rosyjska inwazja?
Źródło zdjęć: © East News | ARIS MESSINIS
Patryk Michalski

20.02.2022 | aktual.: 20.02.2022 21:24

Korespondencja Patryka Michalskiego, wysłannika Wirtualnej Polski do Kijowa.

Ukraińskie wojsko poinformowało, że na skutek ostrzału z kierunku miejscowości Vesela Hora [Wesoła Góra – pol.], w miejscowości Szczastia [Szczęście – pol.] zniszczony został samochód Wspólnego (rosyjsko-ukraińskiego) Centrum Kontroli i Koordynacji ds. zawieszenia broni. Buchające płomienie widać na nagraniu opublikowanym przez dowództwo Połączonych Sił Zbrojnych Ukrainy.

Tylko do godziny 17 w Donbasie odnotowano 53 naruszenia zawieszenia broni. W wyniku ostrzałów ranny został ukraiński żołnierz. Mężczyzna trafił do szpitala, jego stan jest dobry. Według informacji przekazanych przez amerykańskie CBS News rosyjscy dowódcy otrzymali rozkazy rozpoczęcia inwazji na Ukrainę. Według doniesień mają oni opracowywać konkretne plany manewrów.

W odpowiedzi na narastające napięcie na wschodzie Ukrainy pilne konsultacje mają przeprowadzić prezydenci Stanów Zjednoczonych i Francji oraz kanclerz Niemiec. Według doniesień agencji Reutera Władimir Putin podczas rozmowy z francuskim prezydentem miał się zgodzić na zorganizowanie w trójstronnych rozmów między OBWE - której przewodniczy Polska - Rosją i Ukrainą. To kolejne ruchy dyplomacji m.in. po serii niedzielnych rozmów Emmanuela Macrona z prezydentem Rosji Władimirem Putinem oraz prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim.

Kijów żyje swoim życiem

Mimo niepokojących doniesień i alarmistycznych wypowiedzi najważniejszych światowych polityków Kijów nie ulega psychologicznej presji. Minister Obrony Ukrainy cytowany przez dziennikarzy stwierdził, że Rosja nie utworzyła jeszcze żadnych grup szturmowych w regionach graniczących z Ukrainą. - Twierdzenie, że jutro lub pojutrze będzie atak, jest moim zdaniem niestosowne. Ale to nie znaczy, że ryzyko jest niskie, nie oznacza to, że nie ma zagrożenia – stwierdził Ołeksij Reznikow.

Życie w mieście toczy się bez zmian. W weekend restauracje, teatry, bary wypełnione były ludźmi. – Nie wierzę w inwazję na Kijów. To musiałoby oznaczać początek III wojny światowej – mówi w rozmowie z dziennikarzem Wirtualnej Polski Oleksandr z Kijowa. – Jeśli będzie trzeba, będziemy walczyli. Nikt z moich znajomych ani rodziny nie będzie stąd uciekał – dodaje.

W niedzielę mieszkańcy Ukrainy obchodzili Dzień Bohaterów Niebiańskiej Sotni, upamiętniając ofiary rewolucji Euromajdanu. Prezydent Wołodymyr Zełenski wraz z żoną złożyli kwiaty pod krzyżem w miejscu śmierci uczestników Majdanu. Hołd poległym oddał też ambasador Polski w Ukrainie Bartosz Cichocki.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
rosjaukrainawładimir putin
Wybrane dla Ciebie