Sensacyjne doniesienia z Białorusi. "Rosjanie spróbują urządzić bunt"
Doradca prezydenta Ukrainy nie wyklucza, że rosyjscy wojskowi na Białorusi będą próbowali pozbawić Alaksandra Łukaszenkę dowodzenia armią. Mychajło Podolak w ten sposób skomentował kierowanie do tego kraju nowych poborowych z Rosji.
Doradca prezydenta Ukrainy przyznaje dopuszcza możliwość, że Rosjanie spróbują przejąć od Łukaszenki dowodzenie armią.
W opublikowanej we wtorek rozmowie z ukraińską agencją UNIAN Mychajło Podolak nawiązał do doniesień, że Białoruś przygotowuje się do zakwaterowania 20 tys. rosyjskich poborowych. "Może dojść do pewnych prób z ich strony - może nawet do wewnętrznego buntu. Jeden ze scenariuszy, który rozpatrujemy jako całkiem poważny, jest taki, że po nasyceniu białoruskich jednostek wojskowych Rosjanie spróbują urządzić bunt i przejąć od Łukaszenki kierowanie żołnierzami" - powiedział doradca.
Niespokojna granica?
Podolak zapewnił, że Ukraina kontroluje sytuację na granicy z Białorusią. Wskazał, że Moskwa domaga się od Państwa Związkowego - które tworzą Rosja i Białoruś - "bardziej intensywnego udziału w wojnie".
Ukraiński wywiad wojskowy (HUR) informował w zeszłym tygodniu, że Białoruś przygotowuje się do zakwaterowania 20 tys. rosyjskich poborowych w domach, magazynach i opuszczonych budynkach rolniczych. Pojawiły się też doniesienia o pracach inżynieryjnych na lotnisku Łuniniec na Białorusi, w pobliżu granicy z Ukrainą, oraz wysłaniu rosyjskich samolotów Su-30 na lotnisko w Baranowiczach.
Amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW) skomentował te doniesienia, oceniając, że Rosja chce wykorzystać białoruską infrastrukturę, by trzymać tam i potencjalnie szkolić swoje nowo mobilizowane wojska. ISW oceniał przy tym, że nie oznacza to perspektywy bezpośredniego udziału Białorusi w wojnie po stronie Rosji.
Źródło: PAP/WP