Najnowsze dane wywiadu. Przygotowania na Białorusi
Dane wywiadu wskazują, że Białoruś przygotowuje się na przybycie zmobilizowanych Rosjan. - Na Białorusi przygotowywane są już miejsca na zakwaterowanie 20 tys. osób - poinformował ukraiński wywiad wojskowy (HUR).
Władze Białorusi przygotowują się do przyjęcia 20 tys. zmobilizowanych Rosjan do jednostek rosyjskich stacjonujących na terytorium tego kraju.
"Mają oni uzupełnić oddziały sił zbrojnych Rosji, które już są dyslokowane na terytorium Białorusi" - twierdzi HUR. W rezultacie, jak podano, na jednego doświadczonego żołnierza będzie przypadać pięciu świeżo zmobilizowanych.
Na Białorusi budynki wojskowe oraz lokale i budynki cywilne, w tym magazyny, hangary i inne obiekty opuszczonych przedsiębiorstw i gospodarstw rolnych, zostaną wykorzystane do zakwaterowania zmobilizowanych Rosjan. Taki rozkaz otrzymały siły zbrojne Białorusi i samorządy lokalne.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gigantyczna wpadka armii Putina. Rosjanie ostrzelali samych siebie
HUR potwierdza nieoficjalne informacje
Po uzupełnieniu rosyjskie jednostki będą korzystać z rosyjskiego sprzętu wojskowego, który znajduje się w białoruskich magazynach. Dla wzmocnienia zostanie również wykorzystany sprzęt wojskowy zabrany z magazynów w Rosji.
Ponadto Białoruś planuje przeznaczyć cywilne ciężarówki i samochody do transportu okupantów.
HUR potwierdził również informacje, które były wcześniej nieoficjalnie publikowane w białoruskich mediach niezależnych, że organy ścigania Białorusi otrzymały instrukcje, by "sprzyjać mobilizacji obywateli rosyjskich, którzy niedawno wjechali na terytorium tego kraju". Oznacza to, że mobilizacji nie unikną ci Rosjanie, którzy wyjechali na Białoruś.
Źródło: PAP, Kanał 24
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski