Sensacja archeologiczna pod Warszawą. Wisła odsłoniła zabytek sprzed wieków
- Co do znaleziska, to po konsultacji z Robertem Wyrostkiewiczem archeologiem, prawdopodobnie jest to bardzo duża jednostka wiślana, szkuta albo łyżwa z XVII w. - mówił w rozmowie z WP Sławomir Kaliński z Grupy Eksploracyjno-Poszukiwawczej Triglav - GEPST. Kilka dni temu Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków udostępnił zdjęcia znaleziska w pobliżu Wyspy Kiełpińskiej na wysokości Łomianek Dolnych. Gdy stan rzeki był rekordowo niski, woda odsłoniła fragmenty tajemniczej konstrukcji. Okazało się, że jest to prawdopodobnie łódź pochodząca z czasów jeszcze sprzed potopu szwedzkiego. Zdaniem Kalińskiego, odnalezione fragmenty są częścią szkuty, czyli statku, który wieki temu służył do transportu na żeglownej części Wisły. Transportowano nimi nawet 100 ton zboża czy końskie powozy. Interesujący jest wątek samego odnalezienia tych fragmentów. Okazało się, że część lokalnych mieszkańców wiedziała o wszystkim już dwa lata temu, ale nie zgłaszała tego konserwatorowi. Dopiero teraz archeolodzy postarają się zbadać sensacyjne odkrycie z czasów potopu szwedzkiego. - O fragmentach tej drewnianej konstrukcji zostaliśmy poinformowani przez grupę rowerzystów na początku lipca. W sierpniu napisał do nas Kamil Maźwa, który odkrył tę konstrukcję dwa lata temu. Przesłaliśmy zdjęcia i powiadomiliśmy o tym pogotowie archeologiczne. Prawdopodobnie zostaną tam przeprowadzone badania archeologiczne, jeżeli stan Wisły na to pozwoli - zdradził członek Grupy Eksploracyjno-Poszukiwawczej Triglav - GEPST.