Leżała goła pod kołdrą, a goście siadali na łóźku
Dygatowie prowadzili dom otwarty, przez ich mieszkanie na Mokotowie przewijało się mnóstwo gości. Właściwie co wieczór ktoś u nich był, często odwiedzający nie mieścili się w mieszkaniu. Kazimierz Kutz nawet przez pewien czas u nich mieszkał. "Pamiętam wizyty na Joliot-Curie - opowiadał Daniel Olbrychski. - Przeważnie z okazji meczów piłkarskich albo festiwalu w Opolu. Bywali tam Holoubek, Konwicki, przysłuchiwałem się ich rozmowom, to były dla mnie jakby wyższe studia. Przewijała się w tym wszystkim Kalina, wchodziła w jakimś szlafroczku, popatrzyła trochę, gryząc jabłko. Potem wracała do drugiego pokoju spać z aktualnym narzeczonym. Ja, wychowany w purytańskich warunkach przez babcię i mamę, byłem zaszokowany".
"Drzwi były otwarte, wystarczyło nacisnąć klamkę - relacjonowała Zuzanna Łapicka-Olbrychska. - Tłum kłębił się już w przedpokoju. Kalina leżała w łóżku, była goła, co było widać, gdy nogami podnosiła kołdrę. Obok niej często leżał jakiś młodzieniec. Goście siadali na tym łóżku".