"O kur..., jak gorąco!"
Autor "Życia artystek w PRL" przytacza też anegdotę opowiedzianą przez fotograf Zofię Nasierowską o sesji zdjęciowej, jaką zrobiła z aktorką w swoim rodzinnym domu: "Kończymy tamten seans czy może zrobiłyśmy przerwę, bo z kuchni dochodziły zapachy obiadu, który gotowała moja mama. Kalinka była wtedy szczupła jak osa, z biustem już niedługo słynnym i bioderkami, szalenie dumna ze swej figury, zresztą bardzo seksownej i fajnej. Wtedy była moda rozkloszowanych sukienek, spódnic noszonych na halkach; Kalinka była właśnie tak ubrana. (...) Kiedy przyszłyśmy na obiad, trochę spóźnione, przy stole siedzieli już rodzice, siostra i jakiś nasz kuzyn. Kalina głośno westchnęła: - O kurwa, jak gorąco! - i powachlowała się, z dołu do góry, spódnicą i wszystkimi halkami. Ojcu łyżka wypadła z ręki, bo ona niczego pod spodem, pod tą sukienką nie miała!".
Jędrusik potwornie przeklinała, wedle innej anegdoty zdarzyło jej się to nawet podczas spowiedzi. "Ja wiem, proszę księdza, że ja strasznie klnę" - miała zwrócić się do kapłana. Na co ksiądz: "Kalinko, to nie jest wielki grzech, najgorszy grzech to jest nienawidzić drugiego człowieka. A ty przecież jesteś niezdolna do nienawiści". Zapadła chwila ciszy i Kalina wypaliła: "Nie nienawidzić? Ale niektórych to ja, kurwa, tak nienawidzę. A co ja, Jezus Chrystus jestem?".
Więcej o Kalinie Jędrusik i innych przedstawicielkach elity artystycznej Polski Ludowej w książce "Życie artystek PRL" Sławomira Kopra. Premiera 6 lutego.
(js)