"Byłem kobieciarzem. Spotykałem w życiu i brunetki, i szatynki..."
Były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro PiS w tym roku porzucił stan kawalerski i po kilku latach związku z dziennikarką Patrycją Kotecką, wziął ślub. Wcześniej, jak sam mówi o sobie, był kobieciarzem. I to od wczesnego dzieciństwa. - Już wtedy fascynowały mnie piękne kobiety. Nie wiedziałem nawet, dlaczego - to oburzało moją babcię - która chciała, żebym został księdzem. Pierwsza fascynacja: Brigitte Bardot, potem była Marusia z "Czterech pancernych i psa". Dzisiaj ideałem urody jest dla mnie żona. (...) Spotykałem w życiu i brunetki, i szatynki, ale tą jedną jedyną okazała się blondynka - opowiadał.
W tej samej rozmowie europoseł zdradził, jak poznał swoją wybrankę. Zdarzyło się to podczas obrad komisji śledczej badającej aferę Rywina. - Szczególną uwagę zwróciłem na Patrycję, kiedy przesłuchiwaliśmy Leszka Millera. Tamtego dnia miałem już tak wszystkiego dosyć... i spojrzałem w kierunku stołu, przy którym siedzieli dziennikarze. Patrycja miała na sobie jakiś niebieski żakiet. Po siedmiu godzinach słuchania i patrzenia na Leszka Millera zobaczyłem, w końcu, piękną kobietę, która się uśmiechała. (...) Później rozpoczął się długi, żmudny proces mojego zainteresowania Patrycją i prób zawrócenia jej w głowie.
Zanim poseł Ziobro się ustatkował, "Fakt" pisał o urokach jego kawalerskiego życia. "Najpierw wybierali cel, potem analizowali szanse i przechodzili do natarcia - tak z kolegami ze studiów podrywał Zbigniew Ziobro. Od razu po wejściu na imprezę robili przegląd dziewczyn. Wybierali swój cel, potem wspólnie analizowali szanse i potem - już każdy na własną rękę - przechodzili do natarcia. Były minister sprawiedliwości wybierał zawsze blondynki i, jak wspominają jego znajomi, skuteczność miał nie najgorszą" - pisała bulwarówka.
Było wesoło - tak swój krakowski okres studiów prawniczych wspomina sam Ziobro, dziś europoseł PiS. - Razem podrywaliśmy dziewczyny. Chodziliśmy do studenckich klubów, akademików… – opowiadał "Faktowi" o tym okresie swego życia Ziobro.