"Nie potrafiłabym wybaczyć, gdybym się dowiedziała, że Jan ma kochankę"
W wywiadzie dla "Vivy!" posłanka zdradziła sekret udanego związku z Janem Rokitą: - Obydwoje jesteśmy dziwakami, ale mamy podobne poglądy na świat. Wspominała też pierwsze spotkanie: - Spodobał mi się. Od pierwszej chwili. Byłam zauroczona, w końcu zakochana. I choć się tego zupełnie po nim nie spodziewałam, zanim wyjechałam, oświadczył się. Mówiła o trudach rozłąki: - Budzę się sama i to nie jest dobre. Ale jeżdżę do Krakowa. Jak tylko kończy się piątkowe posiedzenie w sejmie, wsiadam w pociąg czy samolot. Bo wtedy jestem u Jasia pół godziny wcześniej.
Nelli wyznaje, że bywa zazdrosna o męża. Nie wybaczyłaby mu też zdrady. - Czasem serce zadrży. Wydaje mi się, że nie ja, ale ktoś inny go zaprząta. Kiedy mam jakieś podejrzenia, intuicję, mówię o tym natychmiast: "Jeszcze krok i będzie koniec. I do widzenia" - mówiła.
A tak o ich małżeństwie w "Gali" mówił Jan Rokita: - To zaprzeczenie wolnego związku, w którym ludzie mają ograniczone zobowiązania wobec siebie, na boku robią, co chcą, jak chcą, kiedy chcą. Jest bardzo polskie z ducha, bardzo przywiązane do tradycyjnych wartości, jak małżeńska lojalność, wierność, trwałość związku. Dlaczego zakochał się właśnie w Nelli? - Z kobietą typu "Kinder, Kuche, Kirche" nie byłbym w stanie wytrzymać, oszalałbym z nudów. Nelli na dodatek jest zabawna, pełna życia, tak fascynująca, że każdy mógłby się zakochać. Ale dlaczego się zakochałem, to już Bóg raczy wiedzieć.
Były polityk zdradził też, że wobec Nelli czuje się niczym Pigmalion. - Mam poczucie, że ukształtowałem ją od początku. Jej gusty, upodobania, znajomości, książki, które czytała...