Bez obstawy się nie rusza
Dla Kaczyńskiego bez ochroniarzy nie ma życia. Chronią go nie tylko przed atakiem, ale też przed obiektywami paparazzich. - Prezes bez ochrony już nigdzie się nie rusza. Jakby miał lęk przez zewnętrznym światem. Niby lubi spotkania z ludźmi, ale nie wyobraża sobie wejścia bez ochrony w tłum. Nawet do księgarni nie wejdzie bez obstawy - mówi jeden z jego współpracowników.
Kiedy prezes PiS był premierem, jego życie chroniło sześciu oficerów BOR. Po tym, jak ówczesny szef MSWiA Grzegorz Schetyna zmniejszył, a potem zlikwidował zupełnie tę ochronę, PiS natychmiast wynajął prywatną firmę ochroniarską. Dziś ochrona Kaczyńskiego to trzech bodyguardów i na zmianę dwóch kierowców.
Zobacz też galerię - Bił go ojciec, lubił wypić i... - największe tajemnice premiera