Najgłośniejszy romans w dziejach Polski
"Jeszcze w 1530 roku, wbrew protestom Bony, król Zygmunt zgodził się na zaręczyny swojego syna z habsburską księżniczką Elżbietą, córką Ferdynanda. Kawaler miał wówczas dopiero dziesięć lat. Przyszła panna młoda - trzy latka". Ślub wzięli jako dorośli już ludzie.
"Z poufnej wiadomości wynika, że życie intymne młodej pary układało się bardzo źle. Tak naprawdę nie jest jednak pewne, czy układało się w ogóle. Możliwe, że związek nie został skonsumowany. A jeśli nawet do nocy poślubnej doszło, to na pewno nie rozpoczęła ona prawdziwego pożycia małżeńskiego. Jakby tego było mało, zagubiona i nieznająca języka polskiego Elżbieta została wystawiona na wszelkiej maści zniewagi" - dowiadujemy się z książki.
Nie wiadomo niestety, ani kiedy, ani gdzie dokładnie doszło do spotkania Barbary Radziwiłłówny z Zygmuntem Augustem. Król zakochał się w niej bez pamięci. "Obie strony broniły się przed jakimkolwiek pochopnym krokiem. Pomiędzy Zygmuntem Augustem i Barbarą pojawiło się jednak uczucie zbyt silne, by je opanować. W murach pałacu Radziwiłłów w Wilnie rozpoczął się najgłośniejszy romans w dziejach Polski.
Im więcej August spędzał czasu z Barbarą, tym rzadsze i bardziej lakoniczne pisał listy do matki. Zamiast z nią, zaczął kontaktować się z jej największymi wrogami.
W 1545 roku gruchnęła wiadomość, że Elżbieta (żona Zygmunta Augusta) nie żyje. Według źródeł zmarła na skutek napadów epilepsji. Młody król był wolny. Na przełomie lipca i sierpnia 1547 roku wziął potajemny ślub z Barbarą Radziwiłłówną. "Bona krzyczała, groziła, zanosiła się spazmatycznym płaczem. Mówiła, że wolałaby nawet umrzeć, niż dopuścić do wyniesienia Barbary na tron razem z Zygmuntem Augustem".
Ślub wywołał oburzenie opinii publicznej. "Barbarę otwarcie nazywano 'wielką nierządnicą litewską. Była też określana mianem 'k...y'. Można nawet powiedzieć, że bezwiednie przyczyniła się do spopularyzowania w Polsce tego przekleństwa. Wprawdzie k...y pojawiły się w języku polskim już sto lat wcześniej, ale dotąd nigdy nie nazywano w ten sposób postaci równie wysoko postawionych. Dzięki Barbarze k...a trafiła na salony.
Niedługo potem żona Zygmunta Augusta zachorowała. 'Jeśli mnie nie chcesz przyjąć, Boże, przyjmijcie mnie wszyscy diabli!' - tak właśnie miała zawołać Barbara po trzech dniach i nocach nieustannego bólu. Była wycieńczona i zrezygnowana. Mimo to - niezmiennie parła do koronacji".
Na zdjęciu: Barbara Radziwiłłówna i Zygmunt August. Tak wyobrażał sobie słynną parę Jan Matejko.