"O. Tadeusz Rydzyk nie może stać ponad prawem"
Prymas zajął wyraźne stanowisko w sprawie Radia Maryja. W grudniu 1997 r. wysłał list do prowincjała redemptorystów, ojca Edwarda Nocunia, zwierzchnika dyrektora radia, ojca Tadeusza Rydzyka. W liście tym, napisanym, jak twierdził sam prymas, "w poczuciu odpowiedzialności za Kościół", zarzucił on toruńskiej rozgłośni m.in. uchybienia we współpracy z hierarchią Kościoła, upolitycznienie oraz uniezależnienie się od merytorycznego wpływu biskupa. I dalej konstatował: "Byłoby niedobrze, gdyby z przesłanek ewangelicznych pleciono bicz dla chłostania przeciwników. Wtedy zamyka się droga misyjna ku nawracaniu błądzących. W państwie demokratycznym do korekty spraw typu politycznego muszą się formować mechanizmy świeckie, a nie instytucje kościelne" - upominał kard. Glemp.
O. Tadeusz Rydzyk, w przekonaniu prymasa, "nie mógł stać ponad prawem". Postawę krytyczną wobec niektórych aspektów działalności Radia Maryja prymas zachował także w późniejszych latach. Zdaniem prymasa Glempa, o. Tadeusz Rydzyk powinien ograniczyć swoje ambicje i poddać się Kościołowi.
"Tak jednoznaczne stanowisko było dla wielu Polaków zaskoczeniem, zwłaszcza, że sam typ religijności prezentowany w Radiu Maryja jest w sumie bliski prymasowi. Przyczyniło się też niewątpliwie do utraty popularności kard. Glempa w kręgach katolików sympatyzujących z Radiem Maryja" - podsumowuje w książce Milena Kindziuk.