Nie cieszyła się powodzeniem wśród chłopców
"Do szkoły podstawowej pomaszerowała w roku wybudowania 'antyfaszystowskiego muru obronnego'. Właśnie to tragiczne wydarzenie tak bardzo utkwiło w pamięci siedmiolatce w idyllicznym Templinie. Dwa tygodnie przed pierwszym w jej życiu dzwonkiem szkolnym, 13 sierpnia 1961 roku, by zatrzymać masową ucieczkę obywateli do kapitalistycznej RFN przez wspólną berlińską metropolię, władze w Berlinie Wschodnim przedzieliły murem i drutem kolczastym wschodnią i zachodnią część aglomeracji.
(...) Akurat w okresie, gdy nastolatki wyjątkowo nie cierpią rodzicielskiej kontroli, 13-latka otrzymała samodzielny pokój z oddzielnym wejściem. Idealne miejsce do niezmąconych niczym spotkań z rówieśnikami, którzy walili teraz do niej drzwiami i oknami. Ale samodzielny pokój nigdy nie stał się miłosnym gniazdkiem. Swoją pierwszą sympatię Angela miała poznać dopiero na studiach. W latach gimnazjum nie cieszyła się powodzeniem wśród chłopców.
Uczyła się wszystkiego jak leci, ale najbardziej lubiła języki: rosyjski i angielski. (...) Jej nauczycielka z gimnazjum przypomina sobie jednak, że pilna uczennica 'słówka z rosyjskiego wkuwała nawet na przystanku autobusowym'. (...) Jako 15-latka wygrała na szczeblu ogólnokrajowym olimpiadę z rosyjskiego. Czym przysporzyła sporo kłopotów nauczycielce, która musiała się tłumaczyć, że na olimpiadę wysłała córkę pastora, a nie dziecko robotnika fabrycznego. Piętą achillesową okazały się natomiast zajęcia techniczne i sport. Już jako kanclerz przywoła lekcję wuefu, na której przez dobrych czterdzieści pięć minut stała na trampolinie. Skoczyła do wody dopiero równo z dzwonkiem na przerwę. By nie powtarzać skoku.
Od początku edukacji szkolnej, zgodnie z duchem Pfarrhausu, Angela Merkel interesowała się polityką. Szczególnie tym, co działo się po drugiej stronie żelaznej kurtyny w RFN, a co nie należało do kanonu wiedzy w enerdowskiej szkole" - pisze autor.