Sekret masowych kradzieży lodówek i pralek wyjaśniony. Tak obnaża się bolączkę armii Putina

Współczesne systemy uzbrojenia opierają się na najnowszych technologiach informatycznych i elektronice. W obu przypadkach Rosja pozostaje daleko w tyle za krajami Zachodu. Rosjanie bardzo odczuli to na froncie, dlatego zaczęli szukać elektroniki dosłownie wszędzie. Nawet w kradzionych lodówkach, mikrofalówkach czy pralkach.

Na zdjęciu Rosjanie w czołgu, a na nim ukradzione Ukraińcom rzeczy
Na zdjęciu Rosjanie w czołgu, a na nim ukradzione Ukraińcom rzeczy
Źródło zdjęć: © forum | ALEXANDER ERMOCHENKO / Reuters / Forum

01.06.2022 10:26

Od początków istnienia radziecki (a potem rosyjski) przemysł zbrojeniowy miał problemy z precyzyjnymi urządzeniami technicznymi. Częściowo udało się to zniwelować po II wojnie światowej, kiedy na wschód trafiły produkty amerykańskich, brytyjskich, niemieckich i czeskich fabryk.

Rosyjskie problemy pojawiły się wraz z rozwojem elektroniki i miniaturyzacją sprzętu. Brakowało odpowiedniego zaplecza badawczego, bazy produkcyjnej, podzespołów i technik ich produkcji.

Każdy system uzbrojenia zawiera w sobie wiele elementów elektroniki, dzięki którym może prawidłowo funkcjonować. Wszystko, co lata - począwszy od bezzałogowców, przez śmigłowce i samoloty, aż po pociski rakietowe i precyzyjne pociski artylerii lufowej - ma systemy nawigacji bezwładnościowej.

Służy on do stabilizacji lotu. Zabudowane w nim żyroskopy, systemy GPS i czujniki są wypchane elektroniką. Ich podstawą są mikroukłady elektroniczne, bez których urządzenia nie będą pracowały prawidłowo. Dzięki nim pocisk leci po zadanym torze i uderza w konkretne miejsce.

Rosyjski przemysł elektroniczny

Kreml postanowił stworzyć państwowy koncern Rosnano, który pozwoli na uniezależnienie się od zachodnich dostaw. Koncern, który miał produkować m.in. mikroprocesory, okazał się głównie pralnią pieniędzy. Jak się później okazało, w 2015 roku trzech dyrektorów konsorcjum zdefraudowało niemal 7,5 mln dolarów. Po pięciu latach sprawa została umorzona ze względu na przedawnienie.

Równie słabo wypadła firma Elbrus International, która produkuje procesory i komputery do użytku cywilnego i militarnego. W 2021 roku do produkcji trafił pierwszy w pełni rosyjski komputer Baikal M-1, w którym wykorzystano procesory Elbrus 8C.

Rosjanie zapowiadali walkę o rynek z Intelem i AMD. Na szumnych zapowiedziach się skończyło. Komponenty komputera okazały się tak słabe, że ciężko byłoby mu konkurować z bardziej zaawansowanymi telefonami.

Przymusowe zakupy

Zacofanie technologiczne spowodowało, że Rosjanie musieli zamówić kompletne wyposażenie elektroniczne za granicą. W 2012 roku samoloty wielozadaniowe MiG-29 i Su-30 otrzymały zaawansowane systemy nawigacji i najnowocześniejsze dotykowe wyświetlacze wielofunkcyjne.

W systemach kierowania najnowszych artyleryjskich pocisków rakietowych, pocisków szybujących i balistycznych oraz bezzałogowców, znajduje się zachodnia elektronika. Rosyjska po prostu okazała się bardzo zawodna.

Podczas testów poligonowych rakiet balistycznych Iskander nowy rosyjski system nawigacji bezwładnościowej zawiódł. Rząd Kazachstanu poinformował o odnalezieniu szczątków Iskandera wystrzelonego z Rosji. Pocisk miał zejść z kursu o ponad 860 km od poligonu rakietowego Kapustin Jar. W seryjnych pociskach pojawiła się już zachodnia elektronika.

Jeszcze bardziej jest to widoczne na przykładzie rozpoznawczych bezzałogowych statków powietrznych Orłan-10 i Orłan-30, w których jedynie kadłub z laminatów i system kierowania jest rosyjskiej produkcji. Choć ten ostatni opiera się na zachodnich rozwiązaniach.

Oba bezzałogowce napędzane są japońskim silnikiem Saito FA-62B. Ich głównym środkiem rozpoznawania obrazowego są cywilne aparaty fotograficzne Phase One IXU 150, Phase One IXA 180, Sony RX- 1 albo Canon 5D Mark II.

Głowica optoelektroniczna ma wbudowaną amerykańską kamerę podczerwieni Flir Photon 320 lub 640. Wszystkie te elementy można kupić w każdym sklepie z elektroniką. Pokazuje to też, w jak złym stanie są rosyjskie finanse, że nie zainwestowano w zakup bardziej zaawansowanych systemów.

Rosyjskie problemy

Z powodu pandemii COVID19 od połowy 2020 roku trwa globalny niedobór mikroprocesorów. Problem stał się na tyle poważny, że u wielu producentów samochodów, fabryczne parkingi są pełne pojazdów pozbawionych elektroniki. W przypadku Rosji, jeśli dodamy do tego embarga, to obraz rosyjskiego przemysłu będzie pełny.

Produkcja nowych pocisków zwolniła, a niedługo może całkowicie się zatrzymać. Obie fabryki czołgów nawet nie są w stanie remontować uszkodzonych pojazdów.

W podobnym stanie jest przemysł lotniczy. Stąd też precyzyjne uderzenia artyleryjskie i bombowe są coraz rzadsze. W dodatku Rosjanie zaczęli wykorzystywać wszystko, co tylko nadaje się do przeprowadzenia ataku. Musieli szybko znaleźć rozwiązanie. Odkryli je w sklepach AGD i kuchniach oraz łazienkach Ukraińców.

Ukraińskie wojska udostępniły zdjęcia wraków śmigłowców i myśliwców, które w kokpicie miały zamontowane cywilne systemy GPS, jakie można kupić do samochodu. W Orłanach znaleziono system sterowania, jaki montuje się w bardziej zaawansowanych modelach latających. Można je znaleźć w sklepach dla hobbystów.

Każde z takich urządzeń zawiera zminiaturyzowane elementy elektroniczne. Elementy systemów żyroskopowych Rosjanie pobierają ze zdalnie sterowanych śmigłowców. Trafiają one do wszelkiego rodzaju bezzałogowców i precyzyjnych pocisków.

Wszelkie elementy programatorów pralek, zmywarek i kuchenek mikrofalowych można wykorzystać w systemach kierowania ogniem. Znaleziono je w rozbitych rosyjskich czołgach. Podobnie, jak elementy telewizorów w wyświetlaczach czy celownikach. Ważne są także wszelkie urządzenia sterowane bezprzewodowo – przesył danych musi być niezawodny.

Ze względu na sankcje Rosjanie muszą ogołacać każdy sprzęt, który ma choć trochę elektroniki i łatać własne niedobory. To jest jeden z powodów, przez które żołnierze ogołacają sklepy, mieszkania i domy ze sprzętu AGD oraz zabawek i wszelkiej innej elektroniki.

Dzięki "kanibalizowaniu" urządzeń elektronicznych są w stanie naprawić swój uszkodzony sprzęt. Oczywiście nie są to elementy równie niezawodne i dopracowane, jak dedykowane dla wojska, ale Rosjanie nie mają wyjścia. Sankcje bardzo im dopiekły.

Stąd niezwykle ważne są dostawy sprzętu do Ukrainy. Im dłużej Ukraińcy powstrzymują Rosjan, tym szybciej zabraknie im odpowiedniej jakości sprzętu. Od miesiąca trwa wojna na wyczerpanie, a embarga bardzo ograniczyły rosyjskie zdolności do długotrwałego prowadzenia działań. Dlatego rosyjski żołnierz niosący pralkę być może nie bierze jej dla siebie, a stara się podnieść poziom techniczny swojej armii.

Sławek Zagórski dla Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
wojna w Ukrainierosjabroń
Wybrane dla Ciebie