Sekielski i Morozowski o "taśmach Beger": nie było inspiracji służb
Autorzy programu "Teraz My" Tomasz Sekielski
i Andrzej Morozowski wyjaśnili, że nagranie spotkania
posłanki Samoobrony Renaty Beger z ministrem Adamem Lipińskim było
ich pomysłem, z którym wystąpili do Samoobrony. Dokonane zostało
na sprzęcie TVN, który do pokoju w hotelu sejmowym wniosła Beger.
27.09.2006 | aktual.: 27.09.2006 14:42
Zarzuty PiS, że nagrania były inspirowane przez służby specjalne Tomasz Sekielski nazwał "bzdurą i paranoją".
We wtorek w programie "Teraz my" prowadzonym przez Sekielskiego i Morozowskiego wyemitowano nagranie, w którym Lipiński rozmawiał z Beger m.in. o stanowisku dla niej w Ministerstwie Rolnictwa w zamian za przejście do PiS.
Jak wyjaśnił w TVN24 Sekielski, wspólnie z Morozowskim wpadli na pomysł, aby nagrać spotkanie ilustrujące problem przeciągania posłów Samoobrony przez PiS na ich stronę. Wystąpiliśmy do posłów Samoobrony, aby na takie spotkanie wzięli nasz sprzęt (telewizji TVN), nie służb specjalnych. Wskazano nam posłankę Beger, która się zgodziła - powiedział Sekielski.
Zarzuty stosowania metod służb specjalnych postawili autorom nagrania posłowie PiS.
Dziennikarze pokazali w studiu sprzęt, którym dokonano nagrania. Była to mała kamera, ukryta w głośniku. My nie mamy sprzętu super szpiegowskiego(...) To sprzęt telewizji TVN - wyjaśnili.
Nie czujemy się częścią prowokacji politycznej - stwierdził Sekielski. To my wymyśliliśmy, aby nagrać targi jakie uprawiają politycy PiS-u, którzy chcą przeciągnąć posłów Samoobrony na swoją stronę. Nie stoi za nami żaden układ, ani służby specjalne- podkreślił.
Dodał, że chodziło o to, by "od kuchni pokazać, jak wygląda sejmowy targ o większość".
Morozowski podkreślił, że "to nie jest wbrew etyce dziennikarskiej, gdy się patrzy na ręce politykom".