Sekcja zwłok polskiego żołnierza. Kwalifikacja czynu może się zmienić

Sekcja zwłok żołnierza, który zmarł po ugodzeniu nożem przy granicy polsko-białoruskiej, odbędzie się w piątek w Zakładzie Medycyny Sądowej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Niewykluczona jest również zmiana kwalifikacji czynu, pod kątem którego sprawę bada prokuratura. Teraz śledztwo dotyczy usiłowania zabójstwa.

Szturm migrantów na granicę, nagrany feralnego dnia przez Straż Graniczną
Szturm migrantów na granicę, nagrany feralnego dnia przez Straż Graniczną
Źródło zdjęć: © Straż Graniczna

Żołnierz został zraniony nożem pod koniec maja. O decyzji o przeprowadzeniu badań przez patomorfologów poinformował PAP rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Piotr Skiba.

Od wyników sekcji zależy kwalifikacja czynu. Jak podaje Radio Zet, mogą być także potrzebne jeszcze inne badania. - Dopiero finalna opinia lekarska będzie stanowiła podstawę wysnucia określonych podstaw, czy będziemy mieli do czynienia z usiłowaniem zabójstwa, które skutkowało ciężkim uszkodzeniem ciała, które z kolei skutkowało śmiercią, czy też innej kwalifikacji - wyjaśnił prokurator.

O śmierci żołnierza, który służył w 1 Brygadzie Pancernej, poinformowało w czwartek Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych. Mężczyzna zmarł w godzinach popołudniowych w Wojskowym Instytucie Medycznym w Warszawie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zmarłego wojskowego pożegnała armia i przedstawiciele rządu. Jak podali przedstawiciele wojska, odszedł otoczony wsparciem rodziny i kolegów. Armia zapewnia, że bliscy zmarłego żołnierza mają zapewnione wsparcie i opiekę psychologiczną.

Sekcja zwłok polskiego żołnierza. Jaka kwalifikacja czynu?

Z dotychczasowych ustaleń prokuratury, dotyczących tego tragicznego wydarzenia na granicy, wynika, że do zranienia Polaka doszło pod koniec maja w godzinach porannych, gdy grupa migrantów próbowała nielegalnie przekroczyć granicę polsko-białoruską w okolicy Dubicz Cerkiewnych. Grupa około 50 osób szturmowała barierę. Funkcjonariusze zostali obrzucenie kamieniami oraz konarami drzew.

Jeden z polskich żołnierzy, który zajmował się patrolowaniem okolicy, został przez cudzoziemców ugodzony w klatkę piersiową. Stało się to w chwili, gdy próbował zablokować wyłom w stalowej zaporze tarczą ochronną i własnym ciałem.

"Cios został zadany przez sprawcę z zaskoczenia, po przełożeniu ręki przez płot" - podała prokuratura. Zabezpieczono nagranie z monitoringu i nóż, którym został ugodzony żołnierz, a także przesłuchano wszystkie osoby, które były z żołnierzem w chwili zdarzenia.

W związku z tragedią jeszcze w czwartek przekazana została nota protestacyjna na ręce białoruskiego chargé d'affaires. Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski powiedział na spotkaniu z wyborcami w Poznaniu, że wszytko wskazuje na to, że śmierć polskiego żołnierza nie jest przypadkiem, lecz rezultatem. - To nie jest indywidualna decyzja tych bandytów, którzy napadli na naszego żołnierza. Oni są do tego przez stronę białoruską szkoleni - powiedział Sikorski.

Źródło: PAP, Radio Zet

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (109)