Sejm. Ostra krytyka Morawieckiego. "Polaków zostawiliście samych"
Sejm obraduje nad walką z koronawirusem. Opozycja ostro skrytykowała wystąpienie premiera Mateusza Morawieckiego. - Przeciętny lekarz przez tydzień wykonał większą pracę, niż pan i pański rząd - grzmiał z mównicy Borys Budka.
21.10.2020 10:02
Głównym tematem obrad Sejmu jest ustawa o przeciwdziałaniu COVID-19. Przed południem głos ws. bieżącej sytuacji w kraju zabrał premier Mateusz Morawiecki. Później rozpoczęła się seria pytań poselskich do szefa rządu, a także ministra zdrowia.
Sejm. Borys Budka do premiera: Przeciętny lekarz przepracował więcej
Wypowiedź prezesa rady ministrów spotkała się z ostrą krytyką. - Unikaliście tej debaty, bo walczyliście o stołki. Polaków zostawiliście samych. Dziś padł kolejny rekord zachorowań, 130 osób zmarło - mówił Borys Budka z KO.
- To premier Morawiecki mówił: pandemii nie ma co się bać. Potem dla was nic się już nie liczyło. Prawda jest taka, że doszliśmy do ściany. Pan zachowuje się tak, jakby apele do pana nie docierały. Przeciętny lekarz przez tydzień wykonał większą pracę, niż pan i pański rząd przez cały czas pandemii - grzmiał przewodniczący PO.
Poseł skrytykował też budowę szpitala polowego na Stadionie Narodowym. - Jest podjęta za późno. Gdyby powstał on pół roku temu, może nie słyszelibyśmy o kierowcy karetki, który sam zmarł na koronawirusa - mówił.
Na słowa Borysa Budki zareagował Mateusz Morawiecki. - Spotkania rady ministrów spotkała się jako rządowy zespół zarządzania kryzysowego kilkadziesiąt razy. To, że nie pracujemy, to manipulacja - powiedział.
Do wypowiedzi premiera odniósł się także Włodzimierz Czarzasty z Lewicy. - Spokojnie nie będzie. Chciałbym zapytać premiera, czy mamy zapewnione zaopatrzenie w surowce energetyczne. Czy mamy zapewnioną ciągłość usług w zakresie usług teleinformatycznych? Jesteście za to odpowiedzialni - mówił wicemarszałek sejmu.
Sejm debatuje. Władysław Kosiniak Kamysz apeluje do Kościoła
Wystąpienie Mateusza Morawieckiego w Sejmie skrytykował także Władysław Kosiniak-Kamysz. - Straciliście kontrolę nad państwem i epidemią. To akt oskarżenia wystawiany przez tysiące zakażonych i rodziny ofiar - mówił. - Zabrakło kluczowego słowa do całego społeczeństwa. Zabrakło słowa "przepraszam". Nie za błędy, ale za to, że LGBT w wakacje było ważniejsze - dodał Kosiniak-Kamysz.
Lider PSL zaapelował też do hierarchów Kościoła Katolickiego. - Dajcie znać wiernym, że lepiej poczekać, lepiej pójść później. Niech to będzie święto żywych - podkreślił Kosiniak-Kamysz.
Sejm debatuje. Premier broni zakupów Ministerstwa Zdrowia
Podczas serii pytań posłowie opozycji zadawali pytania ministrowi zdrowia. - Kiedy będziecie mieli pełną strategię wobec pandemii? Tak, aby ludzie nie umierali tak jak ten człowiek 60-letni w Nysie. Tak jak zakażony kierowca karetki, który jeździł od szpitala do szpitala i umarł. Kiedy będzie strategia, żeby dyspozytorka nie płakała przez telefon, że nie ma wolnych łóżek? Kiedy w końcu wytłumaczycie, dlaczego zamykacie siłownie i branże fitness, a kościoły nadal pozostają otwarte? - pytał w Sejmie Dariusz Joński (KO).
Inni posłowie wypominali wypowiedź premiera Mateusza Morawieckiego o "wirusie w odwrocie" podczas kampanii prezydenckiej, a także zakupy respiratorów od handlarza bronią oraz maseczki bez atestu z Korei Południowej.
Premier z mównicy przyznał, że w służbie zdrowia jest za mało personelu. - Ten deficyt jest redukowany, pracę rozpoczął kilka lat temu ówczesny minister zdrowia Konstanty Radziwiłł - jego pierwsza decyzja dotyczyła zwiększenia naboru na kierunki lekarskie (...). W kwestii respiratorów, to dziękuję Łukaszowi Szumowskiemu za wiosenną strategię (nabywania sprzętu medycznego - red.), bo dzięki temu mamy respiratory. Każda placówka medyczna, która potrzebuje takiego sprzętu, może się zgłosić z taką prośbą - przekonywał Mateusz Morawiecki.
- W ciągu ostatnich miesięcy kupiliśmy więcej sprzętu niż pozostałe rządy w ciągu 10 lat. Pojawiła się kwestia braku karetek: tutaj też mamy dane, że kupiliśmy więcej takich pojazdów - odnosił się do zarzutów szef rządu.
Sejm. Mateusz Morawiecki: Możemy mieć do czynienia z trzecią falą zakażeń
Przed południem premier Mateusz Morawiecki wygłosił przemówienie o stanie państwa w obliczu pandemii koronawirusa. - Zacznę od tego, co dziś można nazwać pewnym konsensusem naukowym. Niedawno jeden z najbardziej znanych periodyków medycznych opublikował coś na wzór konsensusu naukowego. Zajmują się COVID-19 - powiedział Morawiecki.
Jak tłumaczył, dla koronawirusa zabójczy jest kontakt międzyludzki. - Młodzi ludzie są dobrym nośnikiem transmisji wirusa do starszych osób. Pojawia się tu też teoria odporności stadnej - jak zaznaczają medycy, jest ona błędna - podkreślił Morawiecki.
- Być może grozi nam trzecia fala. Zależy to od tego, czy znaleziona zostanie szczepionka i lekarstwo. Z fluktuacjami możemy mieć jeszcze do czynienia przez pewien okres czasu. Musimy jednak nauczyć się z tym żyć - tłumaczył premier.
Podczas wystąpienia Mateusz Morawiecki ujawnił strategię na walkę z COVID-19, a także plan wobec edukacji podczas pandemii koronawirusa.
- Chciałbym w tym miejscu podziękować posłom PSL i Lewicy za konstruktywne wnioski dotyczące działań przeciwko epidemii koronawirusa. Chcemy doregulować kwestię obowiązku noszenia maseczek. Za współpracę w tym zakresie serdecznie dziękuję - dodał Morawiecki.
Sejm. Cezary Tomczyk: Zamiast walczyć o łóżka, walczyliście o stołki
Na mównicy pojawił się też Cezary Tomczyk, szef klubu Koalicji Obywatelskiej. - Ten dodatkowy czas pozwolił nam na opracowanie około 40 poprawek. PiS nie chciał, żebyśmy wiedzieli, ile błędów tam jest popełnionych - zaznaczył.
Poseł PO zaznaczył, że projekty przygotowane przez opozycję są przemyślane i od dawna czekają na przyjęcie ich przez Sejm. - To jest wasza dziesiąta ustawa o walce z koronawirusem. Nie ilość ustaw jest ważna, ale ich jakość. Mamy do was prosty apel: róbcie ustawy porządnie - podkreślił Cezary Tomczyk.
- Gdzie był pan premier, gdy respiratory były tak potrzebne? Wasza ustawa to takie zapisy: że karetka musi dowieźć, że łóżek nie zabraknie. Zamiast zajmować się walką o łóżka, zajęliście się walką o stałki - dodał poseł KO.
Sejm. Ryszard Terlecki do Cezarego Tomczyka: Polityczne ględzenie
Tomczykowi odpowiedział marszałek Ryszard Terlecki, odnosząc się do wtorkowego głosowania. - Muszę powiedzieć, że to przez pana polityczne ględzenie straciliśmy dzień obrad, a przez 10 minut nie miał pan niestety nic merytorycznego do powiedzenia - zaznaczył.
Komentarza w podobnym tonie nie powstydził się również wicemarszałek Włodzimierz Czarzasty. Podczas zapraszania posła Dobromira Sośnierza z Konfederacji na mównicę rozbrzmiały okrzyki. Wicemarszałek Czarzasty zareagował i zwrócił się do jednej z posłanek z prośbą, by nie przeszkadzała w obradach, inaczej "wezwie marszałek Witek i pani poseł będzie zastraszana".
Po wypowiedziach przedstawicieli klubów i kół poselskich w Sejmie przyszedł czas na 30 pytań poselskich do przedstawionego projektu ustawy o walce z koronawirusem.
- Mówicie o sobie Prawo i Sprawiedliwość. To gdzie prawo dla rodzin malutkich dzieci, do opieki nad nimi. Gdzie sprawiedliwość dla całego personelu medycznego? Wywołujecie wojny. Wynagrodzenia powinny należeć się wszystkim medykom. Przeproście - grzmiała z mównicy posłanka Barbara Nowacka.
Krytycznie wobec rządzących wypowiedział się również poseł Robert Kropiwnicki. - Na pierwsze 100 tys. zakażeń potrzebowaliśmy 216 dni. Dziś pękło pierwsze 10 tysięcy dziennie. Ta ustawa to jeden wielki bubel i gniot. Był czas na to, żeby to przygotować - mówił w Sejmie parlamentarzysta z PO.
- Ludzie nie ufają władzy. Dlatego szukają informacji, jak obejść obostrzenia. A minister Adam Niedzielski się temu dziwi. Gdy trzeba było kłaść wszystkie ręce na pokład, wy szukaliście wrogów - dodała Agnieszka Pomaska z KO.
Debata została zakończona. Wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki zarządził przerwę do 17. Głosowanie nad przyjęciem informacji premiera o stanie państwa podczas epidemii nastąpi w bloku głosowań po godzinie 18:30.
Sejm obraduje nad "klauzulą dobrego samarytanina"
Wśród rozpatrywanych przez Sejm zmian, które mają pomóc w walce z epidemią koronawirusa, znalazło się wprowadzenie tzw. "klauzuli dobrego samarytanina", która ma uchronić lekarzy przed karą za "błędy niezawinione". Medycy oraz personel walczący z koronawirusem mają także otrzymać wyższe wynagrodzenie. Dodatek miałby wynieść 100 proc. podstawowego wynagrodzenia tych osób.
Sejm ma zająć się także wynagrodzeniem dla personelu medycznego i lekarzy w czasie, gdy znaleźli się oni na przymusowej kwarantannie. Po przyjęciu ustawy takie osoby miałyby otrzymywać 100 proc. wynagrodzenia.
Dodatkowo ustawa o przeciwdziałaniu COVID-19 zakłada możliwość pracy na kwarantannie, jeżeli zgodę na to wyrazi pracodawca.