Sejm jak bazar. Kaczyński i Ziobro handlują ustawami niczym kalesonami [OPINIA]

Prawica nadal jest Zjednoczona! Spoiwem, jak zwykle, okazały się stołki, interesiki większe i mniejsze oraz poczucie, że poza Sejmem większość polityków nie miałaby szans na znalezienie jakiejkolwiek rozsądnej pracy.

86. posiedzenie Sejmu VIII kadencji11.09.2019 Warszawa Sejm 86. posiedzenie Sejmu VIII kadencji   fot Jacek Dominski/REPORTER
n/z: Zbigniew Ziobro, Ryszard Terlecki, Jaroslaw KaczynskiJacek Dominski/REPORTERSejm jak bazar. Kaczyński i Ziobro handlują ustawami niczym kalesonami
Źródło zdjęć: © East News | Jacek Dominski/REPORTER
Patryk Słowik

Tyle było gadania, że Zjednoczona Prawica się rozpada, że Kaczyński nie ma już większości w Sejmie. Tymczasem wczoraj obóz władzy przejechał przez głosowania niczym nowy ciągnik Johna Deere'a przez wieś.

Gdyby rządzący chcieli, przegłosowaliby bez trudu nawet powołanie Edyty Górniak na stanowisko szefowej sanepidu. A – znajmy ich łaskę – przegłosowali jedynie powołanie Adama Glapińskiego na kolejną kadencję na stanowisku prezesa Narodowego Banku Polskiego.

Wszystko dlatego, że Kaczyński i Ziobro się dogadali. Bo choć nie umieją żyć ze sobą, to jeszcze bardziej nie mogą żyć bez siebie.

Kaczyński o kryzysie gospodarczym. Dworczyk tłumaczy

Kulisy handlu

Ustawy w Sejmie coraz bardziej przypominają kalesony na bazarze. Raz, że posłużą kilka miesięcy i trzeba je wyrzucić, tak jak stało się z Polskim Ładem. Dwa: można je kupować w hurcie. Ba, w Sejmie można nawet zastąpić. Na bazarach handlarze już wieki temu odeszli od modelu wymiennego.

Politolodzy i komentatorzy zastanawiają się, co doprowadziło do ponownego wybrania Adama Glapińskiego na stanowisko prezesa Narodowego Banku Polskiego, a także, dlaczego dołączono do harmonogramu obrad głosowanie w sprawie składu Krajowej Rady Sądownictwa.

Nazywajmy rzeczy po imieniu. Układ pomiędzy Prawem i Sprawiedliwością a Solidarną Polską jest generalnie taki: PiS klepnął nowy skład KRS-u, obroni Zbigniewa Ziobrę przed wotum nieufności, da dodatkowy stołek wiceministra w rządzie oraz nie będzie podbierał posłów Ziobrze (Ziobro panicznie boi się, że część posłów od niego odejdzie – widać, że ma do części swoich ludzi zero zaufania).

Solidarna Polska z kolei pomogła wybrać Adama Glapińskiego na prezesa NBP oraz nie będzie utrudniać likwidacji Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Przegłosuje też pewnie, w pakiecie, jakąś kontrowersyjną ustawę. Z ich punktu widzenia zupełnie nie ma znaczenia, czego będzie dotyczyła i czy nie uderzy w Polaków. Handel to handel. Czasem trzeba coś dać.

Ktoś powie: esencja polityki.

Tyle że - przypomnijmy - zdaniem niektórych członków PiS-u kandydatami do KRS-u byli ludzie parszywi. Z kolei wybitni fachowcy z Solidarnej Polski uważają, że uchwalenie ustawy likwidującej Izbę Dyscyplinarną SN w kształcie zaproponowanym przez prezydenta Andrzeja Dudę to rozwiązanie złe dla Polski i destabilizujące wymiar sprawiedliwości.

Mamy więc na szali z jednej strony koalicyjny spokój, a z drugiej dobro Polski. Politycy, co w sumie oczywiste, wybrali to pierwsze.

Polska przy stole Kaczyńskiego

Polityka zawsze była dość ohydna. Bywa zabawna, czasem - najczęściej przez przypadek - udaje się rządzącym zrobić coś dobrego, ale mimo wszystko u niezależnych obserwatorów dominuje pogląd, że ciekawiej jest obejrzeć program telewizyjny o hipopotamach taplających się w błocie niż obrady Sejmu.

Trudno jednak pogodzić się z zupełnym zanikiem władzy parlamentarnej. Nikt już nawet w Sejmie nie udaje, że są w nim podejmowane jakiekolwiek decyzje. Sejm stał się miejscem kłótni, trybuną do pokazania się "patrzcie, jestem aktywnym parlamentarzystą!", ale nie jest już miejscem debaty i ucierania kluczowych rozwiązań.

Żaden z posłów obozu władzy nie analizuje, czy dane rozwiązanie będzie dobre dla Polaków, czy złe. Od początku kadencji ludzie myślą o tym, by znaleźć się na kolejnej liście wyborczej. Zero niezależności, zero zwrotu ku obywatelom.

Jarosław Kaczyński jedynie przyjmuje kolejnych petentów przy swoim stole, przy którym - jak skądinąd słusznie zauważa - jest prawdziwa polityka.

Ba, przy stole Kaczyńskiego dziś leży Polska.

A wokół stołu biega dzieciarnia licząca, że wujek da cukierka. Wykrzykuje przy tym wniebogłosy hasła "Polska", "Niepodległość", "Ojczyzna" - no bo przecież głupio mówić wprost, że chodzi jedynie o krówkę ciągutkę.

Napisz do autora: Patryk.Slowik@grupawp.pl

Wybrane dla Ciebie
Zmiana stanowiska. "Jastrząb" namówił Trumpa do sankcji
Zmiana stanowiska. "Jastrząb" namówił Trumpa do sankcji
Koniec Nowoczesnej. Partia podjęła decyzję o rozwiązaniu
Koniec Nowoczesnej. Partia podjęła decyzję o rozwiązaniu
Zatrzymanie prezydenta Nowego Sącza i jego zastępcy. Usłyszeli zarzuty
Zatrzymanie prezydenta Nowego Sącza i jego zastępcy. Usłyszeli zarzuty
Tusk komentuje słowa Kaczyńskiego. "Sąsiadka mówi, że wariat albo ruski agent"
Tusk komentuje słowa Kaczyńskiego. "Sąsiadka mówi, że wariat albo ruski agent"
Działo się w piątek. Oto najważniejsze wydarzenia [SKRÓT DNIA]
Działo się w piątek. Oto najważniejsze wydarzenia [SKRÓT DNIA]
Spotkanie Trump-Putin. Turcja deklaruje gotowość
Spotkanie Trump-Putin. Turcja deklaruje gotowość
Spotkanie koalicji chętnych. Jest plan dla Ukrainy
Spotkanie koalicji chętnych. Jest plan dla Ukrainy
Trump odwołał spotkanie z Putinem. Zacharowa obwinia Zachód
Trump odwołał spotkanie z Putinem. Zacharowa obwinia Zachód
Po kłótni uciekł z domu. Policjanci znaleźli 10-latka w autobusie
Po kłótni uciekł z domu. Policjanci znaleźli 10-latka w autobusie
Chaos na manewrach Bundeswehry. Policja postrzeliła żołnierza
Chaos na manewrach Bundeswehry. Policja postrzeliła żołnierza
Rubio: Plan Trumpa dla Gazy bez alternatywy. Hamas musi się rozbroić
Rubio: Plan Trumpa dla Gazy bez alternatywy. Hamas musi się rozbroić
Kraj UE postanowił. Wraca obowiązkowa służba wojskowa
Kraj UE postanowił. Wraca obowiązkowa służba wojskowa