Sędziowski rzecznik dyscypliny marzy o awansie. Ma jednak kiepską opinię
Krajowa Rada Sądownictwa zdecyduje w tym tygodniu o przyszłości kandydatów chcących awansować do Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Jednym z nich jest Przemysław Radzik, zastępca sędziowskiego rzecznika dyscypliny. Byłby to dla niego awans aż o dwa stopnie w sędziowskiej hierarchii.
Przemysław Radzik, prezes Sądu Rejonowego w Krośnie Odrzańskim oraz zastępca sędziowskiego rzecznika dyscypliny chce awansować do warszawskiego Sądu Apelacyjnego. O tym, czy dojdzie do tego awansu, zdecyduje wkrótce Krajowa Rada Sądownictwa. Z dokumentów, do których dotarł portal onet.pl wynika, że sędzia Radzik nie cieszy się najlepszą opinią.
Kwalifikacje kandydata Radzika jako chętnego do awansu do Sądu Apelacyjnego oceniało kilka osób - m.in. wizytator z warszawskiej apelacji. Sędzia Zbigniew Kapiński wprost stwierdził, że są zastrzeżenia do jego pracy. Sędzia Radzik od wiosny 2017 r. do wiosny 2019 r. często wykorzystywał możliwość przedłużenia terminu sporządzania uzasadnień do wyroków "nawet w prostych i mało skomplikowanych pod względem prawnym i faktycznym sprawach".
Wątpliwości budzi także stabilność wyroków, czyli podważanie ich przez sąd wyższej instancji. Liczba takich uchylonych wyroków "była wyższa od przeciętnej w wydziale" - wskazuje sędzia Kapiński.
Radzik stara się o awans. Wyniki w pracy? "Przeciętne"
"W ocenie wizytatora wyżej omówione sprawy (...) nie mogą być uznane za obszerne i skomplikowane pod względem faktycznym i prawnym, wśród nich nie występują bowiem sprawy wieloosobowe i wielotomowe, które bardzo często są przedmiotem rozpoznawania przez Sąd Apelacyjny w Warszawie, do którego aspiruje Pan sędzia" - cytuje fragment opinii wizytatora portal onet.pl.
Podobną opinię wystawił także prezes Sądu Okręgowego w Zielonej Górze. Temu sądowi podlega "rejon" w Krośnie Odrzańskim, gdzie prezesem jest wicerzecznik dyscyplinarny Radzik. On także zwrócił uwagę na wydłużony czas sporządzania uzasadnień do wyroków i sporą liczbę uchylonych orzeczeń. Osiągane przez niego w pracy wyniki - jak stwierdził prezes SO w cytowanym przez onet.pl piśmie - "należy traktować jako przeciętne".
We wrześniu 2020 r. "jednogłośnie negatywnie" oceniło kandydaturę sędziego Radzika również Kolegium Sądu Apelacyjnego w Warszawie.