Sędziowie nie chcą odejść przed końcem kadencji. Może powinni to przemyśleć jeszcze raz?

"Nie rozumiem" - tak pewnie część Polaków zareagowałaby na decyzję pierwszej prezes Sadu Najwyższego. Małgorzata Gersdorf, jeśli propozycje prezydenta Andrzeja Dudy dotyczące SN wejdą w życie, przestanie pracować i do końca życia będzie otrzymywać 17 tys. zł brutto. Kwota nie przekonuje jednak samej zainteresowanej, która chce dokończyć kadencję.

Sędziowie nie chcą odejść przed końcem kadencji. Może powinni to przemyśleć jeszcze raz?
Źródło zdjęć: © PAP | Paweł Supernak
Anna Kozińska

Nie pracować i jednocześnie otrzymywać niemałą kwotę na konto - kto by tak nie chciał? Małgorzata Gersdorf, pierwsza prezes SN. - Uważam, że nie ma co do tego wątpliwości, iż muszę dokończyć tę kadencję - podkreśliła we wtorek.

Nie od niej to jednak zależy. Zapis, według którego Gersdorf przeszłaby w stan spoczynku, nie na koniec swojej kadencji, czyli w 2020 r., ale już 22 listopada 2017 r. (wtedy skończy 65 lat), pojawił się w projekcie ustawy o SN prezydenta Andrzeja Dudy. Czy w takiej formie wejdzie w życie? Nie wiadomo. Choć projekty trafiły do Sejmu, posłowie, jak zaznaczył marszałek Stanisław Karczewski, będą się zastanawiać.

Okazuje się, że choć Gersdorf upiera się przy swoim, na odejściu dobrze wyszłaby finansowo. Mowa bowiem o nie byle jakiej kwocie. - Wynagrodzenie pierwszego prezesa SN wynosi obecnie 27 729,24 zł brutto. W przypadku prof. Małgorzaty Gersdorf, po przejściu jej w stan spoczynku, uposażenie wyniesie 17 179,76 zł brutto (75 proc. wynagrodzenia zasadniczego i dodatku za wysługę lat) - powiedział w rozmowie z "Super Expressem" Krzysztof Michałowski z biura prasowego Sądu Najwyższego.

To nie wszystko. Można by powiedzieć: brutto brutto nie równe. Od pensji sędziów nie odprowadza się bowiem składek na ZUS.

Na przeciętnym Polaku ta kwota może robi wrażenie, a co z politykami? - Co prawda Sąd Najwyższy nie jest w domenie ministra sprawiedliwości i nie wypada nam tego komentować, ale moim prywatnym zdaniem ta kwota jest bardzo, bardzo duża - stwierdził w rozmowie z dziennikiem wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak.

Autorskie pomysły Dudy

Przypomnijmy, że prezydent zawetował dwie ustawy - o SN i KRS - proponowane przez Prawo i Sprawiedliwość. Zadeklarował jednocześnie, że przedstawili własne propozycje. Jak zapowiedział tak zrobił. Po prezentacji projektów Dudy, dokumenty trafiły do Sejmu. Co w nich jest?

Projekty Dudy zakładają zwiększenie kompetencji prezydenta. Jeśli ustawy wejdą w życie, poza tym, że pracę zakończy Gerdorf, wygasną też kadencje członków KRS. Nowych sędziów powoływać będzie Sejm większością 3/5 głosów.

Utworzone mają zostać też Izba Dyscyplinarna oraz Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, których znajdą się ławnicy.

Ponadto, z 70 do 65 lat obniży się granica wieku przechodzenia w stan spoczynku sędziów SN.

Przez 5 lat od uprawomocnienia się wyroku będzie można też wnieść do SN skargę specjalną.

Źródło: "Super Express"/WP

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (398)