Sędzia zawieszona za orzekanie po alkoholu
Sąd Najwyższy podtrzymał decyzję o
zawieszeniu w obowiązkach sędzi Marty B. z Krasnegostawu, która w lutym prowadziła posiedzenie sądu w stanie wskazującym na spożycie alkoholu. Czeka ją postępowanie dyscyplinarne.
01.04.2009 | aktual.: 01.04.2009 16:35
6 lutego sędzia Marta B. z wydziału cywilnego sądu w Krasnymstawie "bez uzasadnienia przerwała posiedzenie i wyszła z sali sądu". Wezwana do prezesa odmówiła poddania się badaniu alkomatem, ale - jak stwierdził prezes sądu - "nie było nawet takiej potrzeby, zważywszy na jej stan i sposób wypowiadania się".
W tym stanie rzeczy prezes Sądu Rejonowego w Krasnymstawie zdecydował o natychmiastowym zawieszeniu sędzi w obowiązkach służbowych, co następnie podtrzymał Sąd Apelacyjny w Lublinie. Rzecznik dyscyplinarny Sądu Okręgowego w Zamościu Lesław Dąbrowski prowadzi postępowanie wyjaśniające, które kończy się decyzją o wszczęciu lub odmowie wszczęcia "dyscyplinarki".
Sędzia odwołała się od decyzji o zawieszeniu - zajął się nim Sąd Najwyższy. Sędzia uznała, że jednostronnie przyjęto, iż była wtedy w stanie po alkoholu. "Prezes sądu wie, że choruję na paradontozę i mam silne bóle zębów - dlatego niekiedy seplenię. Prezes pomylił woń alkoholu z wonią kosmetyków, których używałam" - napisała w uzasadnieniu swego odwołania, które odczytał sędzia Jan Bogdan Rychlicki (sędzia B. nie pojawiła się na posiedzeniu - nie ma takiego obowiązku).
Sąd utrzymał decyzję o bezterminowym zawieszeniu sędzi B. w obowiązkach. "Jej wyjaśnienia rażą infantylnością" - tak sędzia Rychlicki podsumował złożone odwołanie.