Sędzia Trybunału Konstytucyjnego nie do odwołania? Problem z następcą Andrzeja Wróbla
Nie można obsadzić miejsca w Trybunale Konstytucyjnym po sędzim Andrzeju Wróblu, bo Zgromadzenie Ogólne TK nie wygasiło jego mandatu - informuje "Gazeta Wyborcza", podkreślając, że to wynik działań Zbigniewa Ziobry.
30.01.2017 | aktual.: 30.01.2017 07:34
Andrzej Wróbel zrzekł się mandatu sędziego TK, a 11 stycznia Krajowa Rada Sądownictwa zgodziła się na jego przejście do Sądu Najwyższego. Zaakceptował to prezydent Andrzej Duda, zaprzysięgając sędziego i wręczając mu nominację.
Jednak wcześniej Zgromadzenie Ogólne Sędziów TK nie wygasiło mandatu Wróbla i formalnie nadal jest on sędzią Trybunału. Stało się tak, bo prezes TK Julia Przyłębska nie zwołała Zgromadzenia, bo mógł być problem z kworum.
Wiceprezes Stanisław Biernat jest na przymusowym urlopie, wypoczywa także przynajmniej jeszcze jeden sędzia, a prawomocność wyboru trzech sędziów w 2010 roku zakwestionował Zbigniew Ziobro. To on 12 stycznia złożył w Trybunale wniosek o zbadanie tej sprawy, za co spotkała go zresztą krytyka ze strony prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
Jak zauważa "Gazeta Wyborcza", w takiej sytuacji nie można wykluczyć, że prezes Przyłębska sama podejmie decyzję ws. sędziego Wróbla. Wcześniej zrobiła tak już w przypadku swoim i sędziego Mariusza Muszyńskiego, kiedy przedstawiła obie kandydatury prezydentowi choć wtedy Zgromadzenie nad stosowną uchwałą też nie głosowało.
Kancelaria Prezydenta nie zajęła jeszcze stanowiska w tej sprawie.