PolitykaSędzia Maciej Nawacki sam poparł swoją kandydaturę do KRS. "Dziwne, gdybym tego nie zrobił"

Sędzia Maciej Nawacki sam poparł swoją kandydaturę do KRS. "Dziwne, gdybym tego nie zrobił"

Okazuje się, że to sędzia Maciej Nawacki z nowej KRS wystąpił do prezesa UODO o interwencję w sprawie list poparcia kandydatów do Rady. Po jego skardze prezes UODO wstrzymał publikację list mimo wyroku sądu. Sędzia przyznał też, że sam poparł swoją kandydaturę.

Sędzia Maciej Nawacki sam poparł swoją kandydaturę do KRS. "Dziwne, gdybym tego nie zrobił"
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta | Robert Robaszewski

31.07.2019 09:49

Prezes olsztyńskiego sądu Maciej Nawacki, by kandydować do KRS, potrzebował co najmniej 25 podpisów poparcia. Zdobył ich 28, ale kilku sędziów wycofało swoje podpisy. Marszałek Sejmu nie uznał ich decyzji, więc Nawacki dostał się do KRS.

Jak się okazało, Maciej Nawacki sam siebie poparł. - Byłoby dziwne, gdybym tak nie zrobił - powiedział sędzia w rozmowie z Konkret24. Ustawa o KRS nie reguluje tej kwestii. Mówi tylko o tym, że kandydatów popierają sędziowie.

Nawacki przyznał też, że to on jest autorem skargi do Urzędu Ochrony Danych Osobowych.

We wtorek Kancelaria Sejmu miała udostępnić imiona i nazwiska sędziów, którzy poparli kandydatów do nowej KRS. Tak zdecydował pod koniec czerwca Naczelny Sąd Administracyjny. Wyrok jest prawomocny.

Kancelaria Sejmu poinformowała jednak, że tego dnia wpłynęło do niej postanowienie prezesa UODO, które zobowiązuje ją do "powstrzymania się od upublicznienia lub udostępnienia w jakiejkolwiek formie danych osobowych sędziów, zawartych w wykazach osób popierających zgłoszenia kandydatów do Krajowej Rady Sądownictwa".

"To ja złożyłem skargę"

- Tak. To ja jestem autorem skargi wskazanym w komunikacie UODO jako osoba fizyczna - powiedział sędzia Nawacki w rozmowie z Konkret24. Jak dodał, złożył skargę, bo w postępowaniu, które toczyło się przed NSA, nie był uznany za stronę. Stronami była tylko Kancelaria Sejmu oraz osoby, które zaskarżyły brak publikacji list.

- Uważam, że prawo do sądu to świętość, a zostało mi to odebrane. Tak jak prawo strony. Czy to jest sąd kapturowy? - zapytał sędzia. Na pytanie, dlaczego nie dołączył do postępowania przed NSA, do czego miał prawo, Nawacki odpowiedział, że nie wiedział o nim.

Sędzia dodał, że wystąpił do UODO w swoim imieniu oraz innych, którzy poparli kandydatów do KRS. - One były święcie przekonane, że ich dane nigdy nie będą jawne. Obecnie jest atmosfera nagonki na te osoby - podkreślił. Nie chciał odpowiedzieć, czy podpisał się pod kandydaturami innych sędziów. - Tego nie ujawnię - stwierdził.

Źródło Konkret24

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (853)