Trwa ładowanie...
d1jqjzl
Sebastian Kaleta zaniepokojony wpisem posłanki PiS Małgorzaty Janowskiej

Sebastian Kaleta zaniepokojony wpisem posłanki PiS Małgorzaty Janowskiej

"Dostałam informację, że za walkę o suwerenność energetyczną polski i głosowanie nie z linią partii w sprawie Funduszu Odbudowy zostanie ukarana moja rodzina. Czy tak powinien wyglądać dialog parlamentarny?" - napisała posłanka PiS Małgorzata Janowska na Twitterze. Co na to wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta (Solidarna Polska)? - PiS ma prawo kreować politykę wobec własnych członków, ale to jest bardzo niepokojące, co pani Janowska napisała. Nie wyobrażam sobie, żeby za decyzje podejmowane przez parlamentarzystów miały być szantażowane ich rodziny. Mam nadzieję, że to czcze plotki, które nie mają podstaw w faktach - komentował w programie "Tłit" Wirtualnej Polski. Wiceminister odniósł się również do zapowiedzi senatora Jana Marii Jackowskiego, który zapowiedział, że może nie poprzeć ratyfikacji tej ustawy. - Z uznaniem przyjmuję, że pan senator Jackowski otwarcie prezentuje własne zdanie. Argumenty, które podaje Solidarna Polska, które podaje senator Jackowski, nie zostały obalone. Pewne ryzyka istnieją. Pan senator Jackowski dostrzega, że ta decyzja przyznaje nowe, miękkie kompetencje KE - wskazał Kaleta.

Panie ministrze, posłanki klubu PrRozwiń

Transkrypcja:

Panie ministrze, posłanki klubu Prawa i Sprawiedliwości Anna Siarkowska, pani poseł Janowska mówią o szantażu, zwłaszcza pani Janowska, która napisała na Twitterze tak: "W dniu dzisiejszym" to był kilka dni temu "dostałam informację, że za walkę o suwerenność energetyczną Polski głosowanie nie z linią Prawa i Sprawiedliwości w sprawie Funduszu Odbudowy zostanie ukarana moja rodzina. Czy tak powinien wyglądać dialog parlamentarny?" pyta pani Małgorzata Janowska, która w wielu kwestiach ma poglądy zbliżone do polityków Solidarnej Polski. Pani Janowska ma dobre relacje choćby z wiceministrem, były wiceministrem, Januszem Kowalskim. Czy panu się podoba to, co Prawo i Sprawiedliwość robi względem parlamentarzystów niesubordynowanych, jeśli tak można powiedzieć, w sprawie choćby tego głosowania? Przede wszystkim Prawo i Sprawiedliwość ma prawo kreować politykę wobec własnych członków. Tutaj jakby nie chcę komentować. To, co się dzieje w Prawie i Sprawiedliwości... Nie no, ale jest pan członkiem klubu Prawa i Sprawiedliwości, a władzę tego klubu straszą karami, no i być może takim szantażem, jak pisze pani Małgorzata Janowska. Więc ja pytam członka klubu PiS-u, czy panu się takie praktyki podobają? No właśnie przerwał mi pan, kiedy przystąpiłem do drugiej części wypowiedzi, dosyć istotnej właśnie w zakresie tego pytania. To jest bardzo niepokojące co pani poseł Janowska napisała, z tego powodu, że ja sobie nie wyobrażam, żeby za decyzje podejmowane przez parlamentarzystów miały być szantażowane w jakikolwiek sposób ich rodziny. Ja mam nadzieję, że po prostu to są takie czcze plotki, które nie mają podstaw w faktach, ponieważ niedopuszczalna jest sytuacja. Czytałem, że mąż pani Janowskiej przez kilkanaście lat jest w konkretnym miejscu zatrudniony, więc fakt jego zatrudnienia nie ma związku z pracą pani Janowskiej jako polityka. Więc tym bardziej to dowodzi temu, że to są niepokojące sygnały. Natomiast poczekamy jak będzie dalej. Na pewno nie może być tak, że za podejmowane decyzje w parlamencie są... Chociaż panie ministrze, to nie pierwsza taka sytuacja, bo senator... To jest plotka, a nie fakt na razie. Senator klubu Prawa i Sprawiedliwości Jan Maria Jackowski mówił kilka miesięcy temu o takiej sytuacji, że jednemu z senatorów grożono jakimś konsekwencjami właśnie związanymi z obejmowaniem stanowiska przez kogoś z jego rodziny. To miało związek z piątką dla zwierząt, która ostatecznie przeforsowana nie została. Dzisiaj Jan Maria Jackowski, o którym właśnie wspomniałem, ma zbliżone stanowisko do Solidarnej Polski. On wcale nie twierdzi na 100%, nie deklaruje, że zagłosuje zgodnie z linią partii w sprawie Funduszu Odbudowy w Senacie właśnie. Jak pan się do tego odniesie, panie ministrze? Z uznaniem przyjmuję, że pan senator Jackowski po prostu otwarcie prezentuje własne zdanie. Bo te argumenty, które podaje Solidarna Polska, które podaje senator Jackowski, które podają liczni nawet sprzyjający Zjednoczonej Prawicy, można powiedzieć, publicyści czy twórcy czy intelektualiści. One te argumenty nie zostały obalone i pewne ryzyka istnieją. I pan senator Jackowski dostrzega to po prostu, że decyzja ta, po prostu ona przyznaje nowe kompetencje Komisji Europejskiej. Miękkie kompetencje, ale z konkretnymi sankcjami. Co więcej to Lewica przyznaje wam rację, panie ministrze.
d1jqjzl
d1jqjzl
Więcej tematów