Sebastian Kaleta nie odpuszcza Rafałowi Trzaskowskiemu. Broni raportu ws. LGBT
- Jako osoba publiczna, mieszkaniec Warszawy, mam prawo badać wydatki m. st. Warszawy i poddawać w wątpliwość, czy są słuszne. Przez kilka dni nie spotkałem się ze wskazaniem konkretnie, która z tych informacji jest nieprawdziwa. Wszyscy mogliśmy zobaczyć nagranie, na którym jest inscenizacja seksu oralnego między dwoma mężczyznami. Dla mnie to jest po prostu niesmaczne - mówił Sebastian Kaleta (KP PiS) w programie "Tłit". - W raporcie nie używam nazwiska: Trzaskowski. Ciężko powiedzieć, żebym sfingował materiały wideo, które są w internecie. Trzaskowski narzeka, że nie ma pieniędzy, a okazuje się, że wiele milionów na takie projekty ma - dodał.
Rafał Trzaskowski dla WP: "To jest… Rozwiń
Transkrypcja:
Rafał Trzaskowski dla WP: "To jest rzecz niesłychana. Jeżeli wiceminister sprawiedliwości formułuje zarzuty, które są czystą manipulacją i kłamstwem, to kładzie się cieniem na stanowisku, które zajmuje.
Wszystkie zarzuty są manipulacją i kłamstwem. Zastanawiamy się nad podjęciem kroków prawnych".
Będzie walka prawna, Kaleta-Trzaskowski?
Znaczy, wie pan, jako osoba, publiczny mieszkaniec Warszawy mam prawo badać wydatki miasta stołecznego Warszawy i poddawać wątpliwość czy są słuszne.
Jeśli pan prezydent Trzaskowski chciałby, żeby wszystkie osoby, które były beneficjentami tych projektów, przed sądem zeznawały.
Jakie konkretnie kwoty uzyskiwały, na co były przeznaczone, oczywiście to jest jego prawo do tego by w ten sposób prowadzić spór polityczny na temat tego, czy wydatki są rzetelne czy nie.
Natomiast, nie spotkałem się przez kilka dni z wskazaniem konkretu, która z tych informacji jest nieprawdziwa.
Ponieważ ja w tym raporcie, oparłem się na informacji. O tym, która organizacja na jakie projekty dostała pieniądze.
A jednocześnie wskazałem, jakiego rodzaju działania prowadzi.
W sensie, ja nie dokonałem oceny, że to mi się podoba, to mi się nie podoba.
Tylko wskazałam, że tak to wygląda.
Wszyscy mogliśmy zobaczyć nagranie, na którym współfinansowane przez miasto bardzo wysokimi kwotami "Projekt Test" jest inscenizacja seksu oralnego pomiędzy dwoma mężczyznami.
No... To jest dla mnie po prostu niesmaczne. Jeśli jakieś dziecko miałoby to oglądać, bo jest to dostępne nagranie w Internecie, to ja poddaję pod zasadność kontrolę nad tym projektem.
Komu te pieniądze są powierzane? Dlaczego takie materiały są tworzone?
Ale to kiedyś ta kontrola już ruszyła? Ona już jest sprawdzana? Czy to jest generalnie tylko właśnie robienie szumu medialnego i takie wskazywanie, Trzaskowski to jest dobry chłopiec do bicia?
Znaczy, przede wszystkim to jest bardzo istotne. To też pragnę podkreślić.
Ja w tym raporcie nie używam nazwiska Rafał Trzaskowski.
Ponieważ umawiamy się stołeczna Warszawa, ponieważ te projekty są rozciągnięte w czasie.
Dziwnym trafem przed wyborami samorządowymi na 3 lata przekazano środki na realizację tych polityk.
I to też budzi moją wątpliwość. To kiedy ta kontrola ruszy i kiedy poznamy efekty?
Zażądałem już na piśmie, formalnie, przedstawienia dokumentów.
Na temat pieniędzy przyznawanych, zawieranych umów z kilkudziesięcioma organizacjami.
I w poniedziałek rano w biurze odpowiedzialnym za realizację tych projektów, poinformowałem, że w trybie kontroli poselskiej te dokumenty będę chciał przeglądać.
I, co jest dla mnie bardzo istotne. Przez kilka dni nikt nie powiedział, co było kłamstwem w tych sprawach.
Kłamstwem, no bo ciężko powiedzieć, żebym sfingował te materiały wideo, które wszyscy mogliśmy oglądać w Internecie.
Ja mam prawo poddawać wątpliwość i będę kontrolował te wydatki, ponieważ mieszkańcy...
Rafał Trzaskowski narzeka, że nie ma pieniędzy Warszawa.
Okazuje się, że wiele pieniędzy, wiele milionów ma. Na takie projekty i tak realizowane przede wszystkim.