ŚDM 2016 w Krakowie. Franciszek będzie musiał zmierzyć się z legendą Jana Pawła II?
- Ojciec Święty przygotował swoje katechezy głównie po włosku. Ale będzie mówił w różnych językach. Dlatego będą mu towarzyszyli tłumacze, którzy potrafią dać sobie radę w każdym z tych języków. Będzie chciał dotrzeć do serc. W przeciwieństwie do Jana Pawła II, który mówił wieloma językami, będzie to tutaj też język gestów, bardzo konkretnych - powiedział w rozmowie z reporterem WP o. Stanisław Tasiemski. Duchowny jest pewien, że Franciszek zaskoczy pielgrzymów słowami wygłaszanymi poza oficjalnymi przemówieniami.
- Miłosierdzie zaczyna się od współczucia, od doświadczenia, że drugi człowiek nie jest przedmiotem, którym mogę manipulować. Tylko doświadczeniem jego braterstwa, człowieczeństwa - nie jest dla mnie obojętny. Ojciec Święty bardzo chętnie wraca do przypowieści o miłosiernym samarytaninie i pokazuje to jako wzorzec. Ale pokazuje też konkretne przykłady. Na pewno nawiąże do Jana Pawła II, siostry Faustyny. Będzie chciał pokazać młodym, jak rzeczywiście mogą żyć miłosierdziem, żeby być szczęśliwi - tłumaczył o. Stanisław.
O. Tasiemski pytany był także o to, jakim papieżem jest Franciszek. - Jest papieżem gestów. Obserwatorzy, dziennikarze zwracają uwagę na gesty, które bardzo przybliżają papieża do ludzi. Jednym z gestów niezwykłych jest to, że kiedy mamy do czynienia z audiencjami środowymi, papież zabiera dzieci do papamobile, żeby miały radość z tego, że są blisko papieża. To są takie gesty, które pokazują, jak rozumie również tych małych, różnych ludzi. Pochyla się szczególnie nad chorymi, osobami cierpiącymi, przeżywającymi osobisty dramat. To jest niezmiernie istotne, bo w uczynkach miłosierdzia chodzi o odwiedzanie chorych, więźniów. Czasami jest taki bardzo rozumiejący tych, których świat nie za bardzo rozumie - powiedział.
Papież Franciszek będzie się musiał zmierzyć z jego legendą? - Nie sądzę, żeby to była konkurencja. Myślę, że to przede wszystkim jest świadomość, że to jest kontynuacja, kolejny następca Piotra. Świętujemy Piotra, ale też nie możemy pominąć tego, który rozpoczął Dni Młodzieży - Jana Pawła II - zaznaczył Tasiemski.
- Są przemówienia przygotowane, już przetłumaczone, które otrzymają dziennikarze już dwie godziny przed ogłoszeniem. Ale są słowa, które wszystkich zaskoczą, łącznie z najbliższym otoczeniem papieża. Te słowa, kiedy odłoży na bok przygotowany tekst. A jestem przekonany, że np. spotykając się z dziećmi w Prokocimiu tak uczyni. Czy np. tekst przygotowany na czuwanie modlitewne może również odłożyć albo mocno zmodyfikować. Oczywiście dziennikarze czekają na rzecz ostatnią - czyli rozmowę w samolocie w drodze powrotnej. To okazja do pierwszego podsumowania pielgrzymki, ale dziennikarze będą też mogli zadawać pytania na wszelkie tematy - powiedział o. Tasiemski.