Po chwili zaczął się sąd na Śmiercią, którą udało się złapać na gorącym uczynku.
Drżącą ze strachu kostuchę przyprowadził na scenę policjant wraz z diabłami. Przywitały ją piszczałki i kołatki diabląt. Odziana w białe szaty i z białą chustką na głowie, skrępowana sznurem, wysłuchała wyroku sądu.