Schwytano podejrzanego o udział w zamachu, w którym zginęli Polacy
Podejrzanego o udział w ubiegłorocznym
zamachu w miejscowości Maszru koło Hilli, w którym zginęło
trzech polskich żołnierzy, zatrzymano w Iraku podczas operacji
"Filadelfia" - poinformowało dowództwo
Wielonarodowej Dywizji Centrum-Południe.
W wyniku dowodzonej przez Polaków akcji do aresztu trafiło także 17 kolejnych podejrzanych o działalność terrorystyczną. Skonfiskowano karabiny maszynowe i ładunki wybuchowe.
Według dowódcy dywizji centrum-południe gen. Waldemara Skrzypczaka, jeden z zatrzymanych brał udział 12 września zeszłego roku w zasadzce w gaju palmowym koło Maszru, w której zginęli podporucznik Piotr Mazurek z 15. Batalionu Saperów w Orzyszu, podporucznik Daniel Różyński z 6. Brygady Desantowo-Szturmowej w Krakowie i starszy szeregowy nadterminowy Grzegorz Nosek z tej samej jednostki.
Do zamachu przyznał się wówczas najbardziej do dziś poszukiwany terrorysta, Jordańczyk Abu Musab al Zarkawi. Grupą dowodził "Emir" - schwytany w marcu tego roku terrorysta mający na swoim koncie przynajmniej 10 własnoręcznie wykonanych egzekucji. Tamten zamach cały czas nas nurtuje, ponieważ w zasadzce brało udział do 30 rebeliantów. Złapaliśmy już dwóch z tej grupy i mamy nadzieję, że ślady doprowadzą nas do kolejnych uczestników tego zamachu - podkreślił gen. Skrzypczak.
Operację "Filadelfia" przeprowadzono na północ od Hilli, w 70-kilometrowym pasie terenu między autostradami Tampa i Jackson, łączącymi Bagdad z południem kraju. Wzięło w niej udział 400 żołnierzy, w tym 250 Polaków wspieranych przez oddziały amerykańskie i ukraińskie. Była to kolejna udana akcja Polaków w ciągu ostatnich trzech tygodni. Podczas dwóch poprzednich - "Blast" i "Fontana" - zatrzymano m.in. byłych oficerów armii Saddama Husajna i dwóch mężczyzn z listy poszukiwanych w związku z zamachami, w których zabito polskich żołnierzy.
Tomasz Sosnowski