Scholz nie odpuszcza. Były kanclerz Schröder w opałach
Kanclerz Niemiec Olaf Scholz wezwał byłego szefa rządu RFN Gerharda Schrödera do rezygnacji ze wszystkich stanowisk zajmowanych w rosyjskich firmach energetycznych. Schroeder zakończył pracę dla Rosnieftu, ale nadal pozostaje członkiem rad nadzorczych Nord Stream AG i Gazpromu.
21.05.2022 | aktual.: 21.05.2022 20:47
Kanclerz Niemiec Olaf Scholz wzywa byłego szefa rządu w Berlinie, lobbystę i przyjaciela Putina Gerharda Schrödera do zaprzestania dalszych działań na rzecz rosyjskich firm. Spółka Rosnieft poinformowała w piątek, że były kanclerz nie będzie dłużej pełnić stanowiska szefa rady nadzorczej firmy.
Kanclerz Scholz zaapelował do Schrödera, by po rezygnacji z pracy dla koncernu energetycznego Rosnieft zakończył też współpracę z pozostałymi rosyjskimi spółkami. Kanclerz podkreślił, że Schröder jest w swojej postawie odosobniony. - Zauważamy, że teraz dzieje się tak z jednym, a inni muszą pójść w jego ślady - powiedział Scholz.
Rośnie presja z Berlina
W Niemczech trwa debata na temat działań byłego kanclerza i spotyka się ona z coraz ostrzejszą krytyką. Stephan Weil, przewodniczący Rady Ministrów Dolnej Saksonii, z zadowoleniem przyjął krok Schrödera, ale stwierdził, że nastąpił on zbyt późno. Wojna w Ukrainie trwa od trzech miesięcy, a były kanclerz podjął swoją decyzję dopiero w piątek.
W podobnym tonie wypowiedział się sekretarz generalny macierzystej partii Schrödera, Kevin Kühnert, który stwierdził, że decyzja ta "zapadła zdecydowanie za późno". Polityk podkreślił przy tym, że "nie zapadła ona zupełnie przypadkowo".
Krok Schrödera ma miejsce w momencie, w którym rząd federalny, Bundestag i Parlament UE zwiększyły presję na byłego kanclerza.
Zobacz też: Buzek o polityce Niemiec wobec Rosji. "To od dawna wymagało zmiany"