Polska od poniedziałku przywraca czasową kontrolę na granicach z Niemcami i Litwą. Tymczasem w pobliżu granic już od kilku dni działają samozwańcze "obywatelskie patrole" organizowane przez Ruch Obrony Granic, na czele z Robertem Bąkiewiczem, wspieranym przez polityków PiS. - Paraobywatelskie patrole, które mają udawać służby porządkowe i policję, które dzisiaj widzimy przy naszej zachodniej granicy... no to wymyka się spod takiej racjonalnej oceny - stwierdził w programie "Tłit" Grzegorz Schetyna. Dodał, że w jego ocenie takie działania są niepoważne. - To kompromituje, uderza w powagę instytucji państwa - powiedział były szef MSWiA oraz MSZ. Schetyna relacjonował także swoje rozmowy z mieszkańcami przygranicznych powiatów, którzy zapewnili go, że "tam się nic nadzwyczajnego nie dzieje". - Jest próba wywołania zbiorowego szaleństwa - dodał, oceniając działania tzw. obywatelskich patroli. - Takie zachowania państwo kompromitują. Takimi rzeczami, musi - nie powinna, tylko musi - zajmować się policja, straż graniczna i wojsko. Do tego są powołane i jestem przekonany, że tak od poniedziałku będzie się dziać - wskazał.