Sasin o porażce na Podlasiu: "Perfidna zagrywka"

- Na ich miejscu wstydziłbym się wyjść na ulicę - stwierdził Jacek Sasin na antenie Trójki. Przewodniczący regionalnych struktur PiS na Podlasiu nie szczędził słów krytyki pod adresem dwóch radnych sejmiku województwa podlaskiego, którzy zdradzili partię Jarosława Kaczyńskiego i przeszli na stronę Koalicji 15 października.

Jacek Sasin
Jacek Sasin
Źródło zdjęć: © Licencjodawca | Jacek Dominski/REPORTER
Paulina Ciesielska

- Trudno przejść do porządku dziennego nad tym, co się wydarzyło. Jest to niezgodne z naszymi oczekiwaniami jako formacji. Wygraliśmy te wybory na Podlasiu, co było efektem również dobrych rządów sejmiku województwa podlaskiego, ale to też zdrada woli wyborców - powiedział na antenie Trójki Jacek Sasin. Polityk Prawa i Sprawiedliwości był gościem Renaty Grochal w porannej audycji "Bez uników".

Mimo olbrzymiej przewagi, jaką cieszy się PiS na Podlasiu, partia Jarosława Kaczyńskiego nie będzie miała swojego przewodniczącego w sejmiku. Jak informowaliśmy w WP, dwóch radnych sejmiku województwa podlaskiego zdradziło partię i przeszło na stronę Koalicji Obywatelskiej i Trzeciej Drogi.

- Była to wyjątkowo perfidna zagrywka - skomentował Sasin na antenie Programu 3 Polskiego Radia. - Na ich miejscu wstydziłbym się wyjść w tej chwili na ulicę, żeby spojrzeć w oczy ludziom, którzy na nich głosowali. Zdradzili wyborców (...) Dostali stanowiska wicemarszałków za zdradę i trzeba to bardzo wyraźnie powiedzieć - dodał.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Hipokryzja z obu stron?

Prowadząca zwróciła uwagę, że analogiczna sytuacja miała przecież miejsce w 2018 roku, kiedy to Wojciech Kałuża, radny sejmiku śląskiego, który zdobył mandat radnego z list Koalicji Obywatelskiej, przeszedł na stronę PiS. - On też dostał za przejście stanowisko. I wtedy też były argumenty o zdradzie, tylko z drugiej strony - wytknęła.

W odpowiedzi polityk PiS podniósł, że ci, którzy wtedy używali tych argumentów, dziś "triumfują i udają, że wszystko jest w porządku". Wprost nie chciał jednak przyznać, że hipokryzja leży po obu stronach. - Nie tyle obie strony się posługują tymi samymi metodami, co po obu stronach są osoby, które takie działania podejmują - powiedział Sasin. Zaznaczył przy tym, że nic mu nie wiadomo, aby Kałuża został kiedykolwiek przekupiony.

Czytaj także:

Źródło artykułu:WP Wiadomości
podlasiepisjacek sasin
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (81)