Anders Behring Breivik
Najpierw świat obiegły zdjęcia z dzielnicy rządowej Oslo: chaos, zakrwawieni ludzie, zniszczone budynki, także biuro premiera. To bomba, może nawet nie jedna - ostrzegała norweska policja w obawie przed kolejnymi eksplozjami. Nikt nie wiedział, kto ją podłożył. Nikt się też nie spodziewał, że drugi akt dramatu rozegra się na wyspie Utoya, gdzie odbywał się obóz młodzieżówki Norweskiej Partii Pracy. Tam do młodych ludzi otworzył ogień mężczyzna przebrany w policyjny mundur. Strzelał prawie godzinę. Gdy na wyspę dotarli policjanci, poddał się bez oporu. Pojawiło się nazwisko: Anders Behring Breivik.
Na zdjęciu: pomoc udzielana rannej dziewczynie.