Indie, 1989 r.
Nad ranem 3 grudnia 1984 roku powietrze w indyjskim Bhopalu zrobiło się wyjątkowo ciężkie. Chwilę wcześniej doszło do wybuchu w pobliskiej fabryce pestycydów Union Carbide. Z jednego ze zbiorników uwolnił się trujący izocyjanian metylu. Gaz drażnił oczy i płuca, w miasteczku wybuchła panika. Bezpośrednio po katastrofie zmarło kilka tysięcy ludzi, ale trucizna zbierała swoje żniwo także w następnych latach. Ludzie zaczęli chorować na nowotwory, tracić wzrok, umierać.
Wśród ofiar była rodzina Kailasza Pawara - jego matka zmarła, on sam ciężko zachorował. Bez skutku starał się uśmierzyć ból, który przynosił każdy oddech - jego płuca były wypalone. Gdy stracił nadzieję, zdecydował się na desperacki krok. 24 marca 1989 roku, pięć lat po katastrofie, dokonał samospalenia, zostawiając oświadczenie, że chce przypomnieć światu o ofiarach z Bhopalu.