Samolot Ryanair o krok od katastrofy
Pasażerowie samolotu należącego do linii lotniczych Ryanair przeżyli chwile grozy, gdy startująca z lotniska w Dublinie maszyna uderzyła ogonem o pas startowy.
Pasażerowie usłyszeli nagłe stuknięcie, temperatura wewnątrz gwałtownie spadła i dało się czuć zapach dymu. Według świadków zdarzenia stewardesa poleciła użyć masek tlenowych, które jednak nie wypadły ze swych miejsc.
Samolot, który wystartował o 11.40, krążył przez chwilę nad morzem, po czym zawrócił na lotnisko w Dublinie nie dolatując do celu swej podróży - londyńskiego Stansted.
Chris Moore, pasażer pechowego lotu opowiadał: Gdy zeszliśmy do lądowania, wokół nas pojawiły się ambulanse i wozy straży pożarnej, na wypadek, gdyby samolot zapalił się podczas zetknięcia z ziemią. Niektórzy ludzie byli zszokowani, jednak inni cieszyli się, że już wyszliśmy z tego cało.
O liniach Ryanair zrobiło się ostatnio głośno przy okazji licznych informacji dotyczących planowanych zwolnień w firmie. Oprócz tego spółkę prześladuje pech związany z lotami. To już trzeci poważniejszy wypadek samolotu tych linii w ciągu ostatnich kilku tygodni.
Alex Sławiński