Samochód Kaczyńskiego zatrzymany. Kierowca dostał mandat
Zamieszanie po proteście Prawa i Sprawiedliwości. Kierowca limuzyny Jarosława Kaczyńskiego otrzymał mandat.
Kierującym pojazdem został ukarany mandatem w wysokości 100 zł.
Prawo i Sprawiedliwość zorganizowało w sobotę przed Ministerstwem Sprawiedliwości protest pt. "StopPatoWładzy".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Brudziński: służby zatrzymały samochód Kaczyńskiego
Po proteście Brudziński napisał na X: "Są już pierwsze efekty naszego dzisiejszego spotkania przed Ministerstwem Sprawiedliwości. 'uśmiechnięte' służby podległe Tuskowi i Bodnarowi, zatrzymały samochód Prezesa PIS Jarosława Kaczyńskiego. Powód? Ma zbyt ciemne szyby. Dodam, że samochód ma aktualne badania techniczne".
Dyżurny Komendy Stołecznej Policji pytany o tę sytuację przez PAP, wyjaśnił, że "nie była to interwencja własna policjantów, a zareagowali oni jedynie na zgłoszenie, że pojazd nie spełnia wymagań, co do przepuszalności światła przez szyby".
"Kierującym pojazdem został ukarany mandatem w wysokości 100 zł" - poinformował.
Powodem organizacji protestu - jak wskazują politycy PiS - są m.in. ostatnie przeszukania w siedzibie Stowarzyszenia Marsz Niepodległości, a także w domu byłego przewodniczącego stowarzyszenia - Roberta Bąkiewicza. Działania służb miały związek ze śledztwem dotyczącym szeregu przestępstw, do których miało dojść podczas Marszu Niepodległości w 2018 r. W ocenie Kaczyńskiego przeszukania były próbą doprowadzenia do delegalizacji marszu.