Sądy 24‑godzinne rozpoczynają pracę
W poniedziałek wejdzie w życie ustawa, na mocy której zaczną działać tzw. sądy 24-godzinne. Ich pomysłodawcą był minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
Sądy 24-godzinne będą orzekały w takich sprawach, jak wybryki chuligańskie, zniszczenie mienia, groźby karalne, znieważenie funkcjonariuszy, naruszenie nietykalności cielesnej czy spowodowanie wypadku drogowego pod wpływem alkoholu. Chodzi o przestępstwa zagrożone karą najwyżej 5 lat więzienia i te, których sprawcy zostali złapani na "gorącym uczynku" lub zaraz po popełnieniu przestępstwa.
Jak mówił prezydent Lech Kaczyński 27 listopada ubiegłego roku, czyli w dniu podpisania ustawy, nowe regulacje mają przyczynić się do powszechnego zwiększenia poczucia bezpieczeństwa i tym samym zlikwidują bezkarność sprawców drobnych, ale uciążliwych przestępstw.
W związku z rozpoczęciem działalności sądów 24-godzinnych, we wszystkich sądach rejonowych w kraju zostały powołane dodatkowe dyżury sędziów, protokolantów, biegłych, policjantów i adwokatów.
Jak mówi rzecznik warszawskich sądów sędzia Wojciech Małek, w stolicy wszystko jest już gotowe do rozpoczęcia pracy w nowym trybie. Na razie, to znaczy do czerwca, "sądowy grafik" przewiduje wprawdzie dyżur jednego sędziego, ale - jak zapewnia sędzia Małek - w razie potrzeby inni sędziowie będą pod telefonem i w sytuacji na przykład zamieszek chuligańskich po meczu piłkarskim albo koncercie rockowym, będą gotowi rozstrzygnąć sprawę nawet po godzinie 20.00.
Wiceminister sprawiedliwości Andrzej Kryże podkreśla, że sądy 24-godzinne będą działać w razie potrzeby. Tam gdzie nic się nie dzieje, gdy chodzi o małe senne miasteczko, takie dyżury pewnie będą rzadkością - powiedział wiceminister Kryże. Wyjaśnił jednak, że wszystkie sądy w kraju są odpowiednio przygotowane do nowych zadań, i to prezesi poszczególnych placówek będą odpowiedzialni za wyznaczanie pracownikom administracji sądowej dodatkowych dyżurów w ramach przyspieszonego trybu.
W myśl ustawy o trybie przyspieszonym policja i prokuratura będą miały 48 godzin, by zatrzymanego na gorącym uczynku sprawcę przekazać sądowi i sformułować akt oskarżenia. Następnie sąd w ciągu 24 godzin będzie musiał wydać wyrok w takiej sprawie. Sprawcy przestępstwa rozpoznawanego w ramach nowego trybu będzie zawsze przysługiwał adwokat, bo obrona - wbrew obawom niektórych krytyków ustawy - jest obligatoryjna.
Oprócz dyżurów prokuratorskich, policyjnych i sędziowskich, będą również dyżurowali adwokaci, i jeśli sprawca przestępstwa rozpoznawanego w ramach sądu 24-godzinnego nie będzie miał własnego adwokata z wyboru, to taki zostanie mu przydzielony przez sąd - podkreślił wiceminister sprawiedliwości.
W ramach trybu przyspieszonego będzie także przysługiwało prawo do odwołania się, czyli apelacji od wydanego wyroku, który jest nieprawomocny.
Według szacunków resortu sprawiedliwości sądy 24-godzinne mogą załatwiać nawet około 200 tysięcy spraw rocznie.