Sąd wydał wyrok ws. nawoływania do nienawiści. Mężczyzna odpowiada
Piotr Rybak został skazany na rok prac społecznych za nawoływanie do nienawiści przed bramą obozu koncentracyjnego Auschwitz. Nacjonalista uznał, że ta decyzja to "wstyd dla wymiaru sprawiedliwości" bo to on "powiedział prawdę".
Przed 74. rocznicą wyzwolenia obozu Auschwitz, Rybak zorganizował marsz. Podczas niego stwierdził że "Żydzi nie będą mówili Polakom, w jaki sposób należy uczcić ofiary pomordowane w Oświęcimiu". Na wiecu wystąpił z grupą mężczyzn trzymających w dłoniach szaliki klubów piłkarskich polskie flagi oraz opaski Polski Walczącej.
- Czas walczyć z żydostwem i uwolnić od niego Polskę! Gdzie są rządzący tym krajem? Przy korycie! I to trzeba zmienić - krzyczał w styczniu Rybak. Mężczyzna przyznał także, że polskie władze tolerują faszyzm i dopiero "przejęcie władzy przez patriotów pozwoli to zmienić". Po przemowach grupa narodowców bezskutecznie próbowała dostać się na teren muzeum, w którym trwały oficjalne uroczystości.
Po tych wydarzeniach prokuratura postawiła Rybakowi oraz Teodorowi K. zarzuty publicznego nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych. Za takie przestępstwo groziło im do dwóch lat więzienia. Mężczyźni od początku nie przyznawali się do winy.
Sąd rejonowy w Oświęcimiu zdecydował, że Rybak przez rok będzie nieodpłatnie pracował społecznie - po 30 godzin miesięcznie. Wyrok został podany do publicznej wiadomości poprzez wywieszenie go w gmachu małopolskiego sądu.
"Kodowskie szumowiny broni Ziobro"
Z werdyktem oświęcimskiego sądu nie zgodził się Rybak. Na youtube-owym kanale "Po pierwsze Polak" zaapelował do wymiaru sprawiedliwości o zmianę wyroku. Stwierdził, że w swoim styczniowym przemówieniu mówił prawdę.
- Czy nie powiedziałem prawdy? Kto jest panem we własnej ojczyźnie? My, Polacy, a nie nacja żydowska, której się wydaje, że mogą wszystko - stwierdza Rybak. Mężczyzna w niecenzuralnych słowach powiedział, że "już niedługo" Żydzi będą zmuszeni do opuszczenia Polski.
Rybak nawiązał także do styczniowego protestu przed obozem Auschwitz. Podkreślił, że "grupa patriotów była prowokowana do rozróby przez cztery osoby trzymające żydowską flagę". Stwierdził, że te osoby to "szumowiny kodowskie sponsorowane przez George'a Sorosa i wszystkie instytucje żydowskie". - Okazuje się, że prokuratura prowadzona przez pana Ziobro broni te szumowiny - powiedział nacjonalista.
Mężczyzna domaga się od sądu publikacji wyroku we wszystkich miastach Polski. - To wasz wstyd, a nie mój. My upomnieliśmy się o pamięć pomordowanych patriotów i naszych wspaniałych rodaków w niemieckim obozie oświęcimskim, a wyście zapomnieli o tych wspaniałych rodakach - stwierdza Rybak. Mężczyzna domaga się także publikacji wyroku w języku angielskim we wszystkich europejskich miastach.
Piotr Rybak to wrocławski biznesmen i narodowiec. Zasłynął tym, że w listopadzie 2015 r. spalił kukłę Żyda na rynku we Wrocławiu. Miała ona symbolizować finansistę George'a Sorosa. Narodowiec został za to skazany na 10 miesięcy więziania. Potem sąd zmniejszył wyrok do trzech miesięcy.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródło: Gazeta Wyborcza