Sąd w USA: Jest zgoda na wspólne modlitwy
Sąd Najwyższy USA stwierdził, że ograniczenia związane z koronawirusem w Kalifornii dotyczące gromadzenia się w prywatnych domach naruszyły konstytucyjne prawa do swobodnego wyznawania religii. Orzeczenie zakazuje władzom egzekwowania ograniczeń w zakresie m.in. wspólnych modlitw w domach.
Niemal rok temu gubernator Kalifornii Gavin Newsom zakazał organizowania nabożeństw w pomieszczeniach na obszarach o najwyższym poziomie zagrożenia zakażeniem koronawirusem. W tej sprawie wniesiono wiele pozwów kwestionujących te ograniczenia.
Zajął się nią Sąd Najwyższy. Pięciu konserwatywnych sędziów zgodziło się, że kalifornijskie ograniczenia zakazujące wszelkiego rodzaju zgromadzeń w prywatnych domach naruszyły Konstytucję.
Niemcy mają pomysł na szczepionkę AstraZeneca. "Eksperyment medyczny"
Nabożeństwa domowe jak wizyta w salonie fryzjerskim?
"Kalifornia traktuje niektóre porównywalne świeckie zajęcia bardziej przychylnie niż domowe praktyki religijne, zezwalając salonom fryzjerskim, sklepom detalicznym, usługom higieny osobistej, kinom (…) na zgromadzenie się członków więcej niż trzech gospodarstw domowych w jednym czasie" – wyjaśniła sędziowska większość cytowana przez "The Hill ".
Ponadto sędziowie zauważyli, że sąd niższej instancji w swoim orzeczeniu "nie stwierdził, że czynności te stwarzają mniejsze ryzyko transmisji niż proponowane przez skarżących praktyki religijne w domu".
Zaważył jeden głos
Przeciwko takiemu orzeczeniu było czterech sędziów o liberalnych przekonaniach. Jedna z nich argumentowała, że "jeśli państwo ogranicza również wszystkie świeckie zgromadzenia w domach do członków trzech gospodarstw domowych, to zastosowało się do pierwszej poprawki".
I dodała, że "właśnie to robi państwo - przyjęło ogólne ograniczenia dotyczące wszelkiego rodzaju zgromadzeń domowych, zarówno religijnych, jak i świeckich”.
Źródło: "The Hill", "Forbes"