Sąd utajnił proces głuchoniemych oskarżonych o zabójstwo nastolatki
Sąd Okręgowy w Koszalinie wyłączył jawność w rozpoczętym 7 listopada procesie dwóch
głuchoniemych mężczyzn, oskarżonych o brutalne zabójstwo w
ubiegłym roku nastolatki. Grozi im za to do 25 lat więzienia lub
dożywocie.
09.11.2006 14:00
Decydując o wyłączeniu jawności, przewodniczący składu orzekającego sędzia Stanisław Kucharczyk powiedział, że robi to ze względu na drastyczne okoliczności zabójstwa oraz potrzebę wyjaśnienia przez oskarżonych intymnych szczegółów ich życia osobistego.
Według aktu oskarżenia, który odczytano na poprzedniej rozprawie, 30-letni dziś Marek Sydoruk i 20-letni obecnie Robert Lewandowski (sąd zezwolił na podawanie danych osobowych i publikację wizerunku oskarżonych) mieli wspólnie i w porozumieniu zabić 17-letnią Martynę B.
Do morderstwa doszło 22 czerwca 2005 r. w Sławnie (Zachodniopomorskie), w łazience mieszkania Sydoruka. Motyw morderstwa nie został do końca wyjaśniony.
Dziewczyna (również osoba głuchoniema) zginęła od kilku ciosów nożem zadanych w okolicę szyi. Następnie ciało martwej nastolatki zostało poćwiartowane za pomocą ręcznej piły do drewna. Rozczłonkowane zwłoki sprawcy zapakowali w foliowe worki, które wrzucili do okolicznych śmietników.
Zbrodnia wyszła na jaw, gdy na wysypisku śmieci w Gwiazdowie znaleziono korpus młodej kobiety. W tym czasie policja poszukiwała już Martyny B., której zaginięcie zgłosiła je rodzina.
W śledztwie ustalono, że sprawcą zabójstwa był Robert Lewandowski - narzeczony zamordowanej. Marek Sydoruk miał tylko pomagać przy usuwaniu zwłok.
Sydoruk przyznał się w śledztwie do zarzutu, ale pod koniec pierwszej rozprawy, która była jawna, zmienił zeznania i wziął całą winę na siebie.
Lewandowski przez całe śledztwo konsekwentnie utrzymywał, że nie ma z morderstwem nic wspólnego. Twierdził, że 22 czerwca w ogóle nie odwiedzał mieszkania Sydoruka, a z Martyną widział się rano, ale na ulicy. Nie wiadomo, co oskarżony zeznał przed sądem, gdyż w czasie jawnej części rozprawy sąd nie zdążył go przesłuchać.
W czwartek, jeszcze przez wyłączeniem jawności przez sąd, prokurator Piotr Nierebiński złożył wniosek o odtworzenie taśmy z nagraniem wyjaśnień Sydoruka (ze względu na upośledzenie oskarżonych i części świadków, sąd rejestruje przebieg całego procesu, sąd komunikuje się z oskarżonymi przy pomocy dwóch tłumaczek języka migowego).
Nierebiński uzasadnił to tym, że odniósł wrażenie, iż oskarżeni komunikowali się ze sobą co do treści wyjaśnień Sydoruka. W którymś momencie oskarżony Sydoruk zachował się tak, jakby pytał oskarżonego Lewandowskiego, co ma dalej zeznawać - powiedział prokurator Nierebiński.
Oprócz zabójstwa obaj oskarżeni odpowiadają w tej samej sprawie za posiadanie nieustalonych ilości marihuany oraz nielegalnych programów komputerowych. Ponadto Sydorukowi prokuratura zarzuca pokazywanie nieletniemu poniżej 15-roku życia treści pornograficznych (miało do tego dojść wiosną 2004 r.), a Lewandowskiemu grożenie jednej z wychowanek ośrodka dla głuchoniemych w Sławnie dokonaniem na niej gwałtu.