Sąd przychylił się ku Darwinowi
Sąd federalny w Harrisburgu w Pensylwanii nie zezwolił na nauczanie w szkołach publicznych teorii "rozumnego projektu" jako alternatywy dla teorii Darwina o ewolucji gatunków.
20.12.2005 | aktual.: 20.12.2005 23:15
W orzeczeniu sędzia John E.Jones stwierdził, że teoria ta jest ukrytą formą kreacjonizmu, czyli biblijnej tezy o stworzeniu życia i człowieka przez Boga, a zatem narusza zawarty w konstytucji USA rozdział religii od państwa.
W październiku rada szkolna w miasteczku Dover w Pensylwanii nakazała nauczycielom biologii w miejscowych szkołach informować uczniów, że teoria Darwina "nie jest udowodniona", w związku z czym należy się też zapoznać z teorią "rozumnego projektu". Podyktowane nauczycielom oświadczenie odsyłało do podręcznika "rozumnego projektu" - teorii, zgodnie z którą istoty żywe są zbyt skomplikowane, by mogły powstać nie za sprawą pewnego planu opracowanego przez bliżej nieokreśloną ukrytą istotę. Teoria podaje się za naukową.
Grupa rodziców pozwała radę szkolną w Dover do sądu, oskarżając ją o próbę przemycenia religii do szkół publicznych. Orzeczenie sędziego Jonesa jest epilogiem sporu.
Pozwani członkowie rady najprawdopodobniej nie będą się odwoływać od werdyktu, ponieważ na początku listopada przegrali wybory na następną kadencję. Nowo wybrana rada składa się w całości z przeciwników "rozumnego projektu".
Werdykt sądu w Harrisburgu może wpłynąć na to, jak zostaną rozstrzygnięte spory o kreacjonizm w innych regionach USA.
W wielu stanach, zwłaszcza na konserwatywnym południu i środkowym zachodzie, lokalne rady szkolne kwestionują teorię Darwina o naturalnej selekcji gatunków i forsują wprowadzenie do programów nauczania teorii "rozumnego projektu".
Przytłaczająca większość naukowców odrzuca tę teorię jako pseudonaukę, ale marginalna mniejszość twierdzi, że należy ją poważnie traktować jako alternatywę dla teorii Darwina. Niektórzy z nich zeznawali na cywilnym procesie wytoczonym radzie w Dover, jako świadkowie obrony.
Tomasz Zalewski