Sąd Najwyższy zdecydował ws. sędziego Wojciecha Łączewskiego
Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego umorzyła sprawę dotyczącą uchylenia immunitetu byłego warszawskiego sędziego Wojciecha Łączewskiego. Uznano, że ponieważ Łączewski nie jest już sędzią, to nie przysługuje mu immunitet i prokuratura może postawić mu zarzuty.
- Stosując zasadę równości obywateli wobec prawa, nie mogą osoby, które kiedyś pełniły zaszczytne stanowisko sędziego, korzystać z pewnych regulacji o charakterze ustrojowym po zakończeniu tej służby. Brak jest podstaw do interpretowania w sposób rozszerzający kwestii związanych z ochroną immunitetową dla osób, które już nie piastują stanowiska sędziowskiego - uzasadniał postanowienie SN sędzia Adam Roch.
Sprawa dotyczyła zażalenia na postanowienie krakowskiego sądu z kwietnia br. o umorzeniu postępowania o uchylenie immunitetu sędziemu Łączewskiemu. Zażalenia od tamtej decyzji złożyli prokuratura i rzecznik dyscyplinarny sędziów Piotr Schab.
Sąd Najwyższy o sprawie Wojciecha Łączewskiego
W lutym 2016 r. sędzia Wojciech Łączewski z stołecznego sądu rejonowego złożył w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie zawiadomienie, że nieznana mu osoba włamała się na jego konta prowadzone pod fikcyjnymi nazwiskami na Twitterze i w jego imieniu wysyłała wiadomości. Biegły ocenił jednak, że na konto Łączewskiego nie było żadnego włamania.
W styczniu tego roku wpłynął wniosek o zezwolenie na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej sędziego Łączewskiego. Wniosek dotyczył złożenia przez niego doniesienia o przestępstwie, którego nie było, i składania fałszywych zeznań. W kwietniu krakowski sąd zdecydował o umorzeniu postępowania o uchylenie Łączewskiemu immunitetu. We wtorek Izba Dyscyplinarna SN oceniła, że - choć sprawa podlegała umorzeniu - to zażalenia były trafne, a decyzja sądu I instancji "była w sposób oczywisty sprzeczna z przepisami Kodeksu postępowania karnego".
Źródło: Onet
Zobacz też: Polityk Konfederacji oburzył polityków. "Dno"
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl